Wyścig po innowacje
– Czy jednak rodzimy przemysł poradzi sobie z tak precyzyjnie zaplanowanym przedsięwzięciem badawczo-rozwojowym, a potem drożeniem uzbrojenia? I czy ograniczanie się do dostaw do własnej armii może być gwarancją powodzenia w zbrojeniowym biznesie? – pytał Andrzej Talaga.
Zdaniem Huberta Królikowskiego, dyrektora departamentu w resorcie gospodarki, skala planowanych wojskowych zamówień modernizacyjnych daje szansę na rentowną, wieloletnią produkcję, ale kluczowa dla powodzenia pancernych projektów jest bliska współpraca konstruktorów z armią. Z przepływem informacji bywa jednak kłopot.
Ten wątek podnosił też przedstawiciel Bumaru. Mariusz Andrzejczak, wiceprezes spółki, podkreślał, że zbrojeniowy koncern potrafi poradzić sobie z modernizacją broni pancernej. Największa zbrojeniowa grupa w kraju na badania, w tym projekty pancerne, w najbliższych latach przeznaczy setki milionów złotych. Już teraz w otwartych przetargach na granty Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Bumar jest największym beneficjentem. – Współczesne projekty rozwojowe w dziedzinie uzbrojenia to wynik współpracy przemysłowej na międzynarodowa skalę. Bumar pracuje nad pozyskaniem wartościowych, strategicznych partnerów i technologii. Sprawdzianem kompetencji w tej dziedzinie będzie na przykład projekt modernizacji leopardów we współpracy z potężnymi, niemieckimi koncernami – podkreślał prezes Andrzejczak.
Silniejszy może więcej
BAE Systems, drugi na świecie pod względem przychodów globalny koncern zbrojeniowy, ma w tej dziedzinie doświadczenie. Wprowadził na polski rynek m.in. wieże bojowe do haubic Krab. – Międzynarodowa kooperacja ma sens między dobrze zorganizowanymi, silnymi partnerami. Polski przemysł czeka więc dokończenie konsolidacji – przekonywał Maciej Olex Szczytowski, przedstawiciel brytyjskiej korporacji.
– Bezprecedensowe inwestycje wojskowe w kraju stwarzają wyjątkową szansę na przyspieszoną modernizację obronnego przemysłu, nie tylko pancernego – przekonywał gen. Adam Sowa, do niedawna wiceszef Europejskiej Agencji Obrony. Były zastępca dyrektora wykonawczego EDA ma radę dla rządu i polskich spółek. – Niech nikt nie liczy, że technologie z najwyższej półki da się łatwo pozyskać, bo nikt rozsądny w biznesie nie tworzy sobie konkurencji.
Europejska współpraca
– Naprawdę wartościowy rezultat może dać strategiczna międzynarodowa współpraca, najlepiej dobrze przygotowana politycznie i uzgodniona na szczeblu międzyrządowym – wskazywał Sowa. A poza tym – przypomniał generał – przy międzynarodowych programach uczestników przestaje krępować europejska dyrektywa obronna 81 – realnie otwierająca rynek broni w UE i utrudniająca już dzisiaj wszelkie protekcjonistycze praktyki także w sferze zamówień obronnych.