Ceny eksportowe tajskiego ryżu zmalały gwałtownie rankiem po wejściu w życie obniżki cen interwencyjnych, a stopniowo wzrosną do poziomu, który utrudni rządowi sprzedaż ogromnych zapasów. To z kolei będzie wywierać presją na państwowe finanse, co może zagrozić rządowym zamiarom zrównoważenia budżetu. W ostatniej kampanii do września 2012 interwencje władz na rynku ryżu spowodowały straty 4,4 mld dolarów.
Tajlandia jest jednym ze światowych liderów w produkcji ryżu, w sezonie 2011/12 zebrała 38,8 mln ton, w obecnym spodziewa się 37,4 mln t z powodu suszy. Przez 30 lat była największym eksporterem (w 2011 r. - 11,121 mln ton za 6,717 mld dolarów). W ubiegłym roku straciła ten prymat na rzecz Indii (9,5 mln ton) i Wietnamu (7,6 mln t).
Krajowa komisja ds.ryżu złożona z przedstawicieli rządu i branży, z przewodnicząca panią premier Yingluck Shinawatra postanowiła przywrócić cenę 15 tys. bahtów (480 dolarów) za tonę ryżu z 12 tys bahtów - ogłosił dziennikarzom minister finansów Kittirat Na Ranong.
Według jego słów, rząd uznał, że nieduzo ryżu zostało u rolników z drugiego zbioru, który trafia na rynek do końca września, więc nie będzie zbytnim obciążeniem dla budżetu jego skupowanie po starej cenie 15 tys. bahtów za tonę. - Wszystko nadal przebiega według planu i reguł ustalonych przez nas, więc nie powinno być problemu - dodał.
Obniżka cen skupu o 20 proc. zaczęła obowiązywać od 1 lipca i spowodowała spadek ceny eksportowej ryżu z ziarnami połamanymi w 5 procentach do 480 dol./t, do poziomu najniższego od czerwca 2011, choć nadal znacznie powyżej cen światowych.