Za wzrostem wydatków z budżetu na projekty zbrojeniowe opowiada się nawet resort finansów. W tym roku stanowią one 16 proc. wszystkich. Za rok ma to być 18,6 proc., a za dwa lata 22 proc. (3,2 bln rubli czyli 100 mld dol.). W sumie do 2020 r państwo wyda na zakupy broni w rodzimych fabrykach ok. 20 bln rubli (320 mld dol.), podała agencja Prime.
W przygotowanym przez resort finansów projekcie głównych kierunków polityki budżetowej na najbliższe trzy lat, wzrost udziału państwa wydatkach zbrojeniowych ma się odbyć kosztem wydatków socjalnych - na edukację i zdrowie. Te zadania Kreml spróbuje zepchnąć na regiony.
Priorytetem staje się przemysł obronny. Celem jest jego unowocześnienie. Rosyjska zbrojeniówka jest bowiem przestarzała. Udział nowoczesnego uzbrojenia w Armii Czerwonej wynosi 10 procent. Kreml przyjął w listopadzie 2011 r program unowocześnienia przemysłu obronnego na lata 2012-2020. Główny cel to podniesienie poziomu nowoczesności armii do 70-80 proc.
Drugi powód inwestycji w zbrojeniówkę jest rosnący na świecie popyt na broń (17 proc. w ciągu ostatnich 5 lat). Według Stockholm International Peace Research Institute Rosja jest drugim po USA eksporterem broni z 26 proc. udziałem w rynku (USA mają 30 proc.). W 2012 r Rosjanie sprzedali broni za 17,6 mld dol do ponad 80 krajów. Rok wcześniej było to 13,5 mld dol. Jedną czwartą stanowiły zakupy z Indii. Hindusi kupili m.in. myśliwce SU-30MKI, Mig-29 i Mig?29UPG. Portfel zamówień sięgnął 46 mld dol..
Największym powodzeniem cieszyły się kałasznikowy, samoloty szkoleniowo-bojowe Jak-130, myśliwce Su-35 (kontrakty na 800 mln dol.); śmigłowce Ka-52 Alligator, rakietowe systemy S-300 favorit (za w sumie 1 mld dol).