Kawowy patent z Tajwanu podbija świat mody

Tajwańska firma tekstylna Singtex posiada patent na produkcję nici z kawowych odpadów. Pod marką S.Cafe produkuje wysokiej jakości odzież, która ma naturalne zdolności oddychające i absorbujące. Po kawowe produkty zgłaszają się na Tajwan Hugo Boss, Timberland...

Publikacja: 15.07.2013 14:03

Właściciel Singtexu Jason Chen prezentuje sposób, w jaki można uzyskać włókno z wyrzuconej na śmietn

Właściciel Singtexu Jason Chen prezentuje sposób, w jaki można uzyskać włókno z wyrzuconej na śmietnik plastikowej butelki. Jak widać, wystarczy tylko odrobina ognia. Uzyskana w ten sposób nić jest następnie łączona z kawowym włóknem, tworząc specjalny materiał izolujący eco2sy. Materiał ten ma właściwości oddychające, jest odporny na wiatr i wodę oraz kumuluje ciepło. Signtex produkuje z niego odzież sportową.

Foto: Archiwum

Wypij kawę, a potem się w nią ubierz – tak brzmi hasło promujące markę S.Cafe należącą do jednej z największych tajwańskich firm tekstylnych Singtex. Firma ta jako jedyna na świecie posiada patent na produkcję włókien z kawowych odpadów. Te odpady to nic innego, jak znana każdemu kawoszowi ziemia, która pozostaje po zaparzeniu czarnego napoju. Jak się okazuje, ziemia ta ma naturalne zdolności absorpcji intensywnych zapachów, schnie trzykrotnie szybciej niż bawełna i chroni ludzką skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Odzież produkowana na bazie kawowej nici podbija światowe rynki mody. Singtex współpracuje już z takimi markami, jak Hugo Boss, Timberland, Basics czy New Balance. Ale na ubraniach nie koniec. Firma ma kolejne pomysły na wykorzystanie ekologicznego patentu, między innymi do produkcji kosmetyków. Właściciel S.Cafe nie zapomina też o swoim zapleczu finansowym – od lutego akcje Singtexu można kupić na tajwańskiej giełdzie GreTai Securities Market.

Mała czarna inspiracją do działania

A wszystko zaczęło się od porannej filiżanki kawy. Właściciel Singtexu Jason Chen podczas wspólnego śniadania z żoną zamierzał wyrzucić do kosza ziemię po zaparzonej kawie. Małżonka zatrzymała go jednak tłumacząc, że ziemia ta, po wcześniejszym osuszeniu, przyda jej się jako naturalny pochłaniacz niezbyt ładnych zapachów powstających w lodówce. W takich właśnie okolicznościach w głowie Jasona Chena zrodził się pomysł, który rozwijał później przez blisko cztery lata wraz z inżynierami Singtexu. Owocem tej pracy było znalezienie metody na odzyskanie z kawowych odpadów nanocząsteczek, z których można zrobić włókna do produkcji nici. W ten sposób czarna ziemia, którą zazwyczaj wyrzucamy do kosza, stała się niezwykle cennym surowcem w przemyśle tekstylnym. Co ciekawe – surowcem całkowicie darmowym. Singtex odbiera bowiem kawową ziemię od dwóch głównych sieci kawiarni działających na Tajwanie – Starbucksa i SevenEleven. Kawiarnie bezpłatnie pozbywają się odpadu, a Singtex produkuje z niego nici. Czysty recykling. Mało tego, produkcja kawowych nici jest znacznie bardziej energooszczędna niż tradycyjne sposoby stosowane w przemyśle tekstylnym.

Podstawową zaletą kawowych włókien jest ich zdolność do szybkiego wysychania. Każdą wilgoć materiał dynamicznie rozprowadza na jak największy obszar, by powierzchnia schnąca była możliwie maksymalna. Oprócz tego włókna pochłaniają też intensywne zapachy, które uwalniane są następnie w procesie suszenia. Dodając do tego ich naturalną zdolność do ochrony przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym, mamy przyjazny naturze i ludzkiej skórze produkt.

Oprócz kawowych nici, firma produkuje również włókna z plastikowych butelek. Jest to kolejny ukłon w stronę środowiska. Łącząc włókna kawowe i plastikowe, powstaje specjalny materiał izolujący eco2sy, który ma właściwości oddychające, jest odporny na wiatr i wodę oraz kumuluje ciepło. Jest on stosowany do produkcji odzieży sportowej (górskiej itp.) i może śmiało konkurować ze znanym na całym świecie Gore-Texem. Według wyliczeń Singtexu, do produkcji jednej kurtki potrzebnych jest trzy filiżanki kawy oraz dwanaście plastikowych, półlitrowych butelek.

Ale nici to nie wszystko. Okazuje się bowiem, że w kawowej ziemi pozostaje jeszcze sporo substancji oleistych, które również można odzyskać. Otrzymany olej, ze względu na swoje właściwości oddychające i absorbujące, może zostać wykorzystany do produkcji kosmetyków. S.Cafe już produkuje mydła oraz szampony do włosów, ale paleta produktów ma się w przyszłości poszerzyć.

Ekoprzyjaźń przyciąga nowych partnerów

Wysoka jakość produktów oraz przyjazny środowisku model działalności przyciąga do tajwańskiej firmy wiele znanych marek odzieżowych i sportowych. Oprócz wspomnianych na początku kontrahentów z Singtexem współpracują również takie firmy, jak Adidas, Nike, Puma, North Face, Giant, Esprit, Jack Wolfskin, Head, Kappa, Mexx, Salomon czy polski Inter Sport. Ekonastawienie w biznesie może być w przyszłości najważniejszą kartą przetargową, więc kierunek działalności obrany przy okazji S.Cafe wydaje się słuszny. Jason Chen doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wciąż poszukuje nowych rynków zbytu, a środków na finansowanie działalności szuka między innymi na tajwańskim rynku kapitałowym.

Dokładnie 18 lutego tego roku Singtex zadebiutował na lokalnym rynku pozagiełdowym (od ang. OTC, over the counter) GreTai Securities?Market. Kapitał firmy został podzielony na?prawie 23,5 mln akcji. Pierwsza cena papierów wynosiła 40 dolarów tajwańskich (TWD), czyli około 4 zł. W ciągu pierwszych dni notowań kurs gwałtownie skoczył do 58 TWD, by w kolejnych miesiącach ustabilizować się przy poziomie 50 TWD. Na zamknięciu ostatniej środowej sesji inwestorzy płacili za walory Singtexu 51,2 TWD.

Kapitalizacja spółki wynosi aktualnie około 1,2 biliona TWD. Firma zatrudnia łącznie około 500 pracowników. Choć Singtex, podobnie jak inne tajwańskie firmy z branży tekstylnej, odczuł skutki światowego kryzysu gospodarczego w latach 2007 – 2009, udało się wyjść z kłopotów bez zwolnień i radykalnych zmian strategii. W ciągu ostatnich trzech lat firma zwiększyła przychody ze sprzedaży o 23,2 proc. Na koniec ubiegłego roku ich wielkość wyniosła 1,18 mld TWD.

Aż trudno sobie wyobrazić, że na małej wyspie na południe od Japonii, kojarzonej głównie z produkcją komponentów do komputerów i urządzeń mobilnych, rozwija się innowacyjny przemysł tekstylny. Osiągnięcia S.Cafe wielokrotnie były docenione na międzynarodowych konkursach innowacyjności w Genewie, Norymberdze i Pitsburgu. Signtex oprócz kawowego patentu posiada jeszcze ponad 30 innych, które również wykorzystywane są do produkcji organicznych tekstyliów.

Przykład tajwańskiej firmy pokazuje, że w tradycyjnych gałęziach przemysłu wciąż można szukać przewagi konkurencyjnej, a kierunkiem poszukiwań powinna być przede wszystkim wiedza i troska o środowisko. Warto zatem przyglądać się Azjatyckiemu Tygrysowi i uczyć się od niego robienia prawdziwego ekobiznesu. W Polsce o podobnych wynalazkach cicho.

Mała wyspa z ogromnym potencjałem gospodarczym

Tajwan to potoczna nazwa Republiki Chińskiej, czyli wyspy o powierzchni 36,2 tys. km kw. położonej na zachodnim Pacyfiku, między Japonią a Filipinami. Stolicą państwa jest Tajpej, oficjalnym językiem mandaryński, a walutą nowy dolar tajwański. Kraj zamieszkuje około 23 mln ludzi. Według danych Międzynarodowego Funduszu walutowego PKB na mieszkańca w 2012 r. wyniosło 38 749 dolarów amerykańskich, co plasowało Tajwan na 19. miejscu na świecie. Najświeższy raport tajwańskiego Ekonomicznego Instytutu Planowania i Rozwoju podaje, że w I kw. tego roku PKB kraju wzrosło o 1,67 proc. wobec analogicznego okresu roku ubiegłego. Analitycy instytutu oczekują, że w całym 2013 r. PKB wzrośnie o 2,4 proc. Bezrobocie w kwietniu wyniosło zaledwie 4,07 proc. i było najniższe od sierpnia 2008 r. Główni partnerzy handlowi Tajwanu to Chińska Republika Ludowa (wraz z Hongkongiem) oraz kraje grupy ASEAN (Indonezja, Malezja, Filipiny, Singapur, Tajlandia, Wietnam). Tajwan eksportuje głównie produkty elektroniczne. Ich rodzimą marką jest dobrze nam znany Acer, producent laptopów. Warto jednak zaznaczyć, że niemal wszyscy światowi producenci płyt głównych mają swoje siedziby na tej małej wyspie.

Wypij kawę, a potem się w nią ubierz – tak brzmi hasło promujące markę S.Cafe należącą do jednej z największych tajwańskich firm tekstylnych Singtex. Firma ta jako jedyna na świecie posiada patent na produkcję włókien z kawowych odpadów. Te odpady to nic innego, jak znana każdemu kawoszowi ziemia, która pozostaje po zaparzeniu czarnego napoju. Jak się okazuje, ziemia ta ma naturalne zdolności absorpcji intensywnych zapachów, schnie trzykrotnie szybciej niż bawełna i chroni ludzką skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Odzież produkowana na bazie kawowej nici podbija światowe rynki mody. Singtex współpracuje już z takimi markami, jak Hugo Boss, Timberland, Basics czy New Balance. Ale na ubraniach nie koniec. Firma ma kolejne pomysły na wykorzystanie ekologicznego patentu, między innymi do produkcji kosmetyków. Właściciel S.Cafe nie zapomina też o swoim zapleczu finansowym – od lutego akcje Singtexu można kupić na tajwańskiej giełdzie GreTai Securities Market.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe