Wypij kawę, a potem się w nią ubierz – tak brzmi hasło promujące markę S.Cafe należącą do jednej z największych tajwańskich firm tekstylnych Singtex. Firma ta jako jedyna na świecie posiada patent na produkcję włókien z kawowych odpadów. Te odpady to nic innego, jak znana każdemu kawoszowi ziemia, która pozostaje po zaparzeniu czarnego napoju. Jak się okazuje, ziemia ta ma naturalne zdolności absorpcji intensywnych zapachów, schnie trzykrotnie szybciej niż bawełna i chroni ludzką skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Odzież produkowana na bazie kawowej nici podbija światowe rynki mody. Singtex współpracuje już z takimi markami, jak Hugo Boss, Timberland, Basics czy New Balance. Ale na ubraniach nie koniec. Firma ma kolejne pomysły na wykorzystanie ekologicznego patentu, między innymi do produkcji kosmetyków. Właściciel S.Cafe nie zapomina też o swoim zapleczu finansowym – od lutego akcje Singtexu można kupić na tajwańskiej giełdzie GreTai Securities Market.
Mała czarna inspiracją do działania
A wszystko zaczęło się od porannej filiżanki kawy. Właściciel Singtexu Jason Chen podczas wspólnego śniadania z żoną zamierzał wyrzucić do kosza ziemię po zaparzonej kawie. Małżonka zatrzymała go jednak tłumacząc, że ziemia ta, po wcześniejszym osuszeniu, przyda jej się jako naturalny pochłaniacz niezbyt ładnych zapachów powstających w lodówce. W takich właśnie okolicznościach w głowie Jasona Chena zrodził się pomysł, który rozwijał później przez blisko cztery lata wraz z inżynierami Singtexu. Owocem tej pracy było znalezienie metody na odzyskanie z kawowych odpadów nanocząsteczek, z których można zrobić włókna do produkcji nici. W ten sposób czarna ziemia, którą zazwyczaj wyrzucamy do kosza, stała się niezwykle cennym surowcem w przemyśle tekstylnym. Co ciekawe – surowcem całkowicie darmowym. Singtex odbiera bowiem kawową ziemię od dwóch głównych sieci kawiarni działających na Tajwanie – Starbucksa i SevenEleven. Kawiarnie bezpłatnie pozbywają się odpadu, a Singtex produkuje z niego nici. Czysty recykling. Mało tego, produkcja kawowych nici jest znacznie bardziej energooszczędna niż tradycyjne sposoby stosowane w przemyśle tekstylnym.
Podstawową zaletą kawowych włókien jest ich zdolność do szybkiego wysychania. Każdą wilgoć materiał dynamicznie rozprowadza na jak największy obszar, by powierzchnia schnąca była możliwie maksymalna. Oprócz tego włókna pochłaniają też intensywne zapachy, które uwalniane są następnie w procesie suszenia. Dodając do tego ich naturalną zdolność do ochrony przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym, mamy przyjazny naturze i ludzkiej skórze produkt.
Oprócz kawowych nici, firma produkuje również włókna z plastikowych butelek. Jest to kolejny ukłon w stronę środowiska. Łącząc włókna kawowe i plastikowe, powstaje specjalny materiał izolujący eco2sy, który ma właściwości oddychające, jest odporny na wiatr i wodę oraz kumuluje ciepło. Jest on stosowany do produkcji odzieży sportowej (górskiej itp.) i może śmiało konkurować ze znanym na całym świecie Gore-Texem. Według wyliczeń Singtexu, do produkcji jednej kurtki potrzebnych jest trzy filiżanki kawy oraz dwanaście plastikowych, półlitrowych butelek.
Ale nici to nie wszystko. Okazuje się bowiem, że w kawowej ziemi pozostaje jeszcze sporo substancji oleistych, które również można odzyskać. Otrzymany olej, ze względu na swoje właściwości oddychające i absorbujące, może zostać wykorzystany do produkcji kosmetyków. S.Cafe już produkuje mydła oraz szampony do włosów, ale paleta produktów ma się w przyszłości poszerzyć.