Reklama

Spadek sprzedaży wyhamuje

Samochody Niemców nigdy nie były tak leciwe jak teraz. Ale nastroje się poprawiają i rośnie produkcja, co pozwala oczekiwać wzrostu zakupów.

Publikacja: 29.07.2013 00:57

Opel cascada, auto z fabryki w Gliwicach, sprzedaje się dobrze.

Opel cascada, auto z fabryki w Gliwicach, sprzedaje się dobrze.

Foto: materiały prasowe

Wyniki sprzedaży na Starym Kontynencie mimo wspierania szczodrymi promocjami (zniżki w przypadku popularnych aut sięgają 3 tys. euro, a czasami więcej), nadal nie zachwycają. Europejski rynek w czerwcu ponownie się skurczył, po raz piąty w tym roku.

Tegoroczna sprzedaż wyniesie zapewne nieco ponad 11 mln aut w porównaniu z 14,8 mln w 2007 r., ostatnim przed kryzysem. Analityk brytyjskiej firmy LMC Jonathon Poskitt prognozuje w tym roku spadek sprzedaży o 3,5 proc. w porównaniu z 2012 r. To zła wiadomość, ale przy odnotowanym w I półroczu spadku o 6,6 oznacza, że w kolejnych miesiącach nadejdzie poprawa. Na jedenastu rynkach, w tym w Polsce, sprzedaż już rośnie. Także m.in. w W. Brytanii, Belgii i krajach bałtyckich.

Kluczowe są Niemcy

Producenci patrzą jednak przede wszystkim na rynek niemiecki, największy w Europie. Dziś średni wiek należących do Niemców aut wynosi 8,7 roku. To najwięcej w historii i o rok więcej niż przed kryzysem. – Niemcy nie mogą żyć w izolacji od tego, co dzieje się w całej Europie. Nie kupują aut, bo odczuwają niepewność – mówi Matthias Wissmann, prezes VDA, Niemieckiego Związku Motoryzacyjnego.VDA pozostaje przy swojej prognozie sprzedaży 3 mln aut w Niemczech . – Nie jest tak, że 3 miliony Niemców nagle zdecydowały się przesiąść do publicznego transportu i przestały kupować samochody. Oni te zakupy odkładają w czasie, więc sprzedaż musi ruszyć z miejsca – uważa Wissmann.

Dla Polski to wiadomość dobra i zła. Dobra, bo ruszy eksport komponentów – Niemcy najchętniej kupują auta rodzimej produkcji, a polskie firmy są jednym z głównych dostawców przemysłu motoryzacyjnego w tym kraju. Zła, bo przy braku programu złomowania aut zapowiada napływ leciwych wraków do naszego kraju.

Odbicie na razie słabe

Są marki, których sprzedaż rośnie mimo kryzysu – to koreańska Kia, należący do Volkswagena hiszpański SEAT oraz „low cost" Renaulta – Dacia. Coraz lepiej sprzedają się także „japończyki" – Nissan, Mazda i Honda.

Reklama
Reklama

Powoli zaczyna wracać optymizm wśród menedżerów  motoryzacyjnych koncernów. – Nie planujemy już zamykania jakichkolwiek zakładów w Europie. Naszym zdaniem w tej chwili jesteśmy świadkami na razie dość słabego odbicia od dna, a w przyszłym roku przewidujemy wzrost sprzedaży – mówi Steve Odell, prezes Ford Motor na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

Z Odellem zgadza się Anil Valsan, analityk motoryzacyjny Ernst & Young. – Tyle że na razie promocje ukrywają prawdziwą sytuację na rynku – mówi. Jego zdaniem po ich wycofaniu będziemy świadkami spadku, a dopiero potem, pod koniec roku, sprzedaż ruszy naprawdę. A producenci w tej chwili walczą już nawet nie o zwiększenie sprzedaży, ale o utrzymanie udziału w kurczącym się rynku.

Przygotowani na wzrost

Dan Akerson, prezes General Motors, jest zadowolony ze sprzedaży najnowszego opla – małego SUV-a mokka, najmniejszego modelu – adama oraz produkowanej w Gliwicach cascady. – Dzięki temu zanotowaliśmy w Europie lepsze wyniki finansowe od planowanych. Strata w II kw. wyniosła tylko 100 mln dol. wobec 394 mln rok temu – mówił Akerson. – To pozwoli nam wyjść ze strat w Europie nie później niż w 2015 r. – dodaje. Opel nie utracił w Europie ani kawałka ze swojego udziału w rynku, który wynosi 6,8 proc.

O końcu kryzysu mówi także szef Renaulta/Nissana Carlos Ghosn. Jak powiedział „Rz", rynek wreszcie sięgnął dna, a on sam nie ukrywa zadowolenia ze sprzedaży Dacii i wyraźnego wyhamowania spadku w Renault.

Największym optymistą jest jednak Dieter Zetsche, prezes Daimlera. Jego zdaniem nowe modele, jakie wkrótce się pojawią, pozwolą mu zwiększyć sprzedaż i udział w rynku. Daimler wykorzystał europejskie spowolnienie do starannego przygotowania oferty na czasy pokryzysowe i teraz ją wprowadza na rynek.

Ogółem w ciągu najbliższych 8 lat planuje premiery 13 całkowicie nowych modeli. A cel ma jeden – wyprzedzić dzisiejszego lidera rynku premium – BMW.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama