Kolejne wpadki dreamlinera

Lotniczy gigant zalecił przegląd awaryjnych nadajników lokacyjnych 1200 maszyn, w których zostały zamontowane urządzenia produkcji Honeywella.

Publikacja: 30.07.2013 23:08

Kolejne wpadki dreamlinera

Foto: Bloomberg

Polskie Linie Lotnicze Lot nie czekały na decyzję Boeinga. – Zrobiliśmy to wcześniej z własnej inicjatywy. Nasi mechanicy stwierdzili, że wszystko jest w porządku – powiedział „Rz" dyrektor komunikacji polskiego przewoźnika Robert Moreń.

Maszyna Ethiopian Airways, na której pokładzie 12 lipca wybuchł pożar podczas postoju na londyńskim lotnisku Heathrow, nadal tam stoi. Pożar na pokładzie etiopskiej maszyny stal się okazją do przeprowadzenia poważnego testu – dużej naprawy kompozytowego kadłuba. Prezes Boeinga Jim McNerney poinformował, że koncern rozmawia z Ethiopianem o sposobie przeprowadzenia naprawy, ale nie podjęto jeszcze żadnych decyzji. Jego zdaniem za wcześnie oceniać, jak długo potrwa naprawa. – Przyznaję, że Lot ma mniej kłopotów z dreamlinerami niż inne linie. Mieliśmy drobne awarie, jeden rejs był opóźniony o dwie godziny – mówi Robert Moreń.

Z Pekinu do Europy

We wtorek rano na warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina przyleciał piąty B787 należący do Lotu. Do połowy sierpnia będzie wykonywał loty testowe, a potem wejdzie do siatki połączeń. W najbliższy czwartek po południu dreamliner zainauguruje połączenie Warszawa–Pekin. Lot, który będzie od tego tygodnia pierwszą linią lotniczą oferującą połączenie z Pekinu do Europy maszyną tego typu, liczy, że jej wprowadzenie zachęci Chińczyków, zwłaszcza latających klasą biznes, do latania przez Warszawę.

Nadajniki Honeywella, które są przyczyną obecnych kłopotów, są montowane nie tylko w dreamlinerach, ale w maszynach wszystkich wielkości – 717, 737 nowej generacji, 747-400, 767 oraz 777, a także w airbusach.

Boeing już zalecił przewoźnikom, aby je skontrolowali i skontaktowali się po dziesięciu dniach z informacją, czy wszystko było w porządku. – To nie jest problem dreamlinera, tylko problem nadajnika – twierdzi Paul Hayes z brytyjskiej firmy konsultingowej Ascend zajmującej się bezpieczeństwem ruchu lotniczego.

Będą nowe zamówienia

Rzecznik prasowy Boeinga twierdzi z kolei, że kontrola tych nadajników ma pomóc w zdobyciu kompletnych informacji dotyczących tego urządzenia i dostarczenia ich regulatorom rynków lotniczych.

Żadna z linii, które eksploatują dreamlinery, nie zamierza ich odstawiać. Ani jedna również nie wycofała się z zamówień na nowe maszyny.

Wczoraj rano, kiedy Boeing zlecał kontrolę nadajników, japońska ANA potwierdziła, że dreamlinery pozostają dla niej ważnym elementem strategii, oraz  zamówiła trzy B777 oraz jeden B767 cargo o łącznej cenie katalogowej 1,1 mld dol.

Powszechne kłopoty przewoźników

– Tak naprawdę to B787 wcale nie ma wyjątkowych problemów jak na tak nowatorski produkt – mówił podczas konferencji w Tokio wiceprezes ANA Kiyoshi Tonomoto. ANA ma dzisiaj w eksploatacji 20 dreamlinerów i zamówiła kolejne 46. Tonomoto przyznał, że w drugim kwartale linia miała stratę w wysokości 57,3 mln dolarów, ale nie chciał ujawnić, jaki miało w niej udział uziemienie dreamlinerów, które dopiero w czerwcu wróciły do latania.

Japończycy także nie czekali na zalecenia Boeinga, tylko sami zdecydowali się na usunięcie podejrzanych nadajników z 8 B787 wykonujących loty krajowe, dokonali również inspekcji maszyn latających za granicę. Podczas tych inspekcji znaleziono niewielkie uszkodzenia przewodów w dwóch maszynach. Zostały one natychmiast wysłane do Honeywella.

Kłopoty z dreamlinerami miały także indyjskie linie Air India. W samolocie lecącym z Delhi do Kolkaty zapalił się piecyk w kuchence w przedniej części samolotu. W grudniu 2012 r. w trzech maszynach przeznaczonych dla Qatar Airways pojawiły się problemy z zasilaniem elektrycznym, podobne  kłopoty uziemiły w ubiegłym tygodniu katarską maszynę na lotnisku w Dauha.

Największą awarią było jednak zapalenie się baterii litowo-jonowej na pokładzie JAL na lotnisku w Chicago w połowie stycznia. Ten incydent spowodował uziemienie 50 maszyn na ponad trzy miesiące. Wśród nich były dwa dreamlinery Lotu.

Dreamliner ciąży na wynikach koncernu

Po półrocznych wynikach finansowych Boeinga widać już, że ten rok będzie dla amerykańskiego koncernu gorszy niż 2012. Gigant nie informuje ile go kosztowały kłopoty z dreamlinerami. Wiadomo jednak, że linie domagają się od Amerykanów pieniędzy, bądź negocjują niższe ceny na nowo zamawiane maszyny.

LOT liczy na to, że dostanie odpowiedź od Boeinga w sprawie odszkodowania w sierpniu.  Dlatego prezes LOT Sebastian Mikosz z oburzeniem zareagował na oświadczenie szefa Boeinga Jima McNerneya, jakoby już wszystkie roszczenia linii z tytułu konieczności kilkumiesięcznego uziemienia maszyn zostały zaspokojone. – Nasze roszczenia dotyczące przymusowego uziemienia samolotów Boeingów 787 w żadnej mierze nie zostały zaspokojone – powiedział prezes PLL Sebastian Mikosz. – Domagamy się od Boeinga konkretnych sum, które dało się policzyć. Niestety, wszystkich strat wizerunkowych związanych z utratą zaufania części naszych podróżnych nie da się nawet oszacować. Ciężko pracujemy nad restrukturyzacją firmy i uziemienie dreamlinerów było dla nas mocnym i niezawinionym ciosem. Dlatego tej sprawy absolutnie nie odpuścimy – dodał Sebastian Mikosz.

160 mln dol. mogły wynieść całkowite straty polskiego narodowego przewoźnika związane z uziemieniem dreamlinerów

Wiadomo, że same utracone wpływy wynikające z uziemienia maszyn oraz opóźnień w dostawie kolejnych polski przewoźnik szacuje na ok. 30 mln dolarów. Wcześniej padała kwota 160 mln dolarów jako całkowite straty LOT z tego tytułu.

Podczas ostatniego WZA Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych IATA prezes Quatar Airways Akbar Al Baker powiedział „Rz", że tylko z tytułu utraconych wpływów koszty uziemienia floty dreamlinerów wyniosły 200 mln dolarów. W przypadku japońskich linii JAL było to 100 mln. O miliardzie dolarów odszkodowania mówili przedstawiciele największej linii indyjskiej Air India. Ujawnili wówczas, że za każdego dreamlinera zapłacili po ok. 100 mln dolarów. Przy zakupie 10 maszyn, a tyle ma Air India, oznaczałoby to, że Hindusi chcieli swoje maszyny otrzymać za darmo.

Na razie jedyną linią, która uzyskała „jakieś" finansowe benefity od Boeinga związane z wadami dreamlinera, jest brytyjski Thomson Airways, który dostał potężne zniżki na nowe maszyny kupowane od Boeinga.

Polskie Linie Lotnicze Lot nie czekały na decyzję Boeinga. – Zrobiliśmy to wcześniej z własnej inicjatywy. Nasi mechanicy stwierdzili, że wszystko jest w porządku – powiedział „Rz" dyrektor komunikacji polskiego przewoźnika Robert Moreń.

Maszyna Ethiopian Airways, na której pokładzie 12 lipca wybuchł pożar podczas postoju na londyńskim lotnisku Heathrow, nadal tam stoi. Pożar na pokładzie etiopskiej maszyny stal się okazją do przeprowadzenia poważnego testu – dużej naprawy kompozytowego kadłuba. Prezes Boeinga Jim McNerney poinformował, że koncern rozmawia z Ethiopianem o sposobie przeprowadzenia naprawy, ale nie podjęto jeszcze żadnych decyzji. Jego zdaniem za wcześnie oceniać, jak długo potrwa naprawa. – Przyznaję, że Lot ma mniej kłopotów z dreamlinerami niż inne linie. Mieliśmy drobne awarie, jeden rejs był opóźniony o dwie godziny – mówi Robert Moreń.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca