Największym rynkiem jest oczywiście Rosja, gdzie według ocen koncernu Boeing przedstawionych dziś przez dyrektora ds. marketingu Michael'a Barnett'a, popyt na samoloty rośnie po 4,5 proc. rocznie, podał portal Lenta. Boeing aktywnie inwestuje w rynek rosyjski. W 2011 r w Wierchniej Saudzie na Uralu rozpoczęła produkcję fabryka Ural Boeing Manufacturing będąca wspólnym przedsięwzięciem amerykańskiego koncernu i VSMPO-Avisma.

Zakład produkuje tytanowe części do samolotu Boeing 787 Dreamliner. Ich obróbka końcowa i montaż odbywają się w fabryce w Portland (USA). Inwestycja na Uralu kosztowała (I etap) ok. 60 mln dol. i ma rocznie mieć obroty 700-900 mln dol.Obecnie cała flota WNP liczy 1130 samolotów. Barnett wyszczególnił, że rosyjscy przewoźnicy potrzebują 20 samolotów dalekiego zasięgu na ponad 400 miejsc każdy na kwotę 20 mld dol.; 100 regionalnych maszyn na kwotę 10 mld dol; 190 szerokokadłubowych linerów o wartości 40 mld dol i 860 wąskokadłubowych za 70 mld dol..

Największy konkurent Amerykanów - europejski Airbus w końcu ubiegłego roku policzył 20-letnie potrzeby Rosji w samolotach cywilnych na 1200 maszyn. Airbus ocenia koszt ich zakupu na 137 mld dol..

Potrzeby światowego rynku lotniczego Boeing ocenia na 35,3 tys. nowych samolotów. Linie muszą na nie wydać ok. 4,8 bln dol.