Rynek samochodowy nadal szuka dna

Volkswagen, Fiat i PSA Peugeot/Citroen ciągnęły w dół sprzedaż aut w Europie w sierpniu. Od początku roku rynek skurczył się o 5,2 proc. w porównaniu z okresem styczeń-sierpień 2012.

Publikacja: 18.09.2013 00:15

Rynek samochodowy nadal szuka dna

Foto: Bloomberg

Producenci chcą wierzyć, że to już jest naprawdę dno. Porównanie sierpnia 2013 do lipca tego roku także jednak wykazuje spadek – minus 4,9 proc. W liczbach wygląda to tak: rok temu w sierpniu udało się sprzedać 722458 aut, podczas w gdy w tym roku – 686957 – wynika z danych Stowarzyszenia Europejskich Producentów Aut (ACEA). Przy tym ten spadek był zaskakujący, bo jeszcze w lipcu rynek zwiększył się o 4,9 procent. Według wyliczeń ACEA w ciągu pierwszych 8 miesięcy tego roku sprzedano 8,14 mln aut, czyli najmniej od 20 lat. Według prognoz koncernów motoryzacyjnych ten rok ma się zakończyć spadkiem ok. 5-proc. wobec 2012 i sprzedażą na poziomie 12,5 mln.

Zdaniem analityków jest to nadal zbyt optymistyczna prognoza. – Moim zdaniem jesteśmy nadal w fazie spadkowej i nic nie da zaklinanie kryzysu. To prawda tym razem mamy już spadek łagodniejszy. Sprzedaż malejąca w tempie dwucyfrowym straszy już tylko u nielicznych producentów – mówi Florent Couvreur z paryskiego CM-CIC Securities. Są i takie marki, jak Chevrolet, Mini, Mazda, które w sierpniu miały dwucyfrowe wzrosty.

Sami producenci ostrzegają, że wzrost np. w Wielkiej Brytanii na poziomie ponad 10 procent w ujęciu miesięcznym jest nie do utrzymania na dłuższą metę. – Na razie mamy do czynienia z efektem silnego funta i słabego euro – uważa europejski prezes Mazda Motor Jeff Guyton.

Zaskakuje natomiast ogromny spadek w Holandii (minus 31,6 proc. styczeń-sierpień 2012 do tego okresu 2013) i niepokoi dalszy spadek na rynku niemieckim (-6,6 proc.) oraz we Francji (-9,8 proc.).

Dosłownie kilka krajów odnotowało w tym okresie wzrost. Wśród nich jest Polska (wzrost w sierpniu wobec lipca o 5,9 proc, zaś rok do roku o 2 proc.). Oprócz naszego kraju i Wielkiej Brytanii również Portugalia, Węgry, Estonia i Belgia – żaden z tych krajów jednak europejskiej motoryzacji nie podźwignie. Trzeba po prostu poczekać. Jak długo? Zdania się podzielone. Najwięksi optymiści mówią o tygodniach. Pesymiści – o latach.

Tymczasem akcje firm motoryzacyjnych drożeją i w ostatnich 3 miesiącach ich średnia cena zwiększyła się o 28 proc. Inwestorzy grają więc na zwyżkę. Tyle że podstawą tego optymizmu wcale nie jest Europa, tylko rosnący rynek chiński i amerykański. Chociaż jak uważa Charles Stanley, analityk w Bill McNamara, także i Europa musi ruszyć. Dodaje jednak, że na świecie tak naprawdę żaden inny sektor nie jest bardziej atrakcyjny, zwłaszcza wydobycie surowców czy sektor bankowy.

Producenci chcą wierzyć, że to już jest naprawdę dno. Porównanie sierpnia 2013 do lipca tego roku także jednak wykazuje spadek – minus 4,9 proc. W liczbach wygląda to tak: rok temu w sierpniu udało się sprzedać 722458 aut, podczas w gdy w tym roku – 686957 – wynika z danych Stowarzyszenia Europejskich Producentów Aut (ACEA). Przy tym ten spadek był zaskakujący, bo jeszcze w lipcu rynek zwiększył się o 4,9 procent. Według wyliczeń ACEA w ciągu pierwszych 8 miesięcy tego roku sprzedano 8,14 mln aut, czyli najmniej od 20 lat. Według prognoz koncernów motoryzacyjnych ten rok ma się zakończyć spadkiem ok. 5-proc. wobec 2012 i sprzedażą na poziomie 12,5 mln.

Biznes
Muzeum Gazowni Warszawskiej – Wyjątkowe Miejsce na Twoje Wydarzenie Biznesowe
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Chińska konkurencja dla Tesli – BYD depcze po piętach
Biznes
Najlepsi z najlepszych Listy 2000 w 2024 r.
Biznes
Będzie więcej pieniędzy na zbrojenia w UE? "Wielki wybuch" na obronność
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Biznes
Pracowity grudzień dla Airbusa. Problemy z produkcją, masowe zwolnienia