Wczoraj w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie, poświęcone roli i znaczeniu firm rodzinnych w Polsce. – Gdy ktoś pracuje w firmie, w nazwie której umieszcza dodatkowo swoje nazwisko, to jego działalność wygląda inaczej niż typowej firmy – mówił, otwierając dyskusję, prezydent Bronisław Komorowski.
– Nie można firmom rodzinnym wypominać ostrożniejszego podejścia do biznesu, co przekłada się na ich wolniejszy rozwój. Wnoszą bowiem do gospodarki zupełnie inne wartości – dodał prezydent Komorowski.
– Dekadę temu nawet wśród firm rodzinnych nikt nie myślał o ich odrębności w stosunku do całej gospodarki. To podejście zaczyna się dopiero zmieniać – mówił Andrzej Blikle, prezes Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.
W swoim wystąpieniu podkreślał także stabilność tego typu firm, gdzie kadencja zarządu trwa zwykle 20–30 lat, co w oczywisty sposób przekłada się na stabilność ich rozwoju. Z drugiej strony, gdy firma ma kłopoty, właściciele często zastawiają prywatne majątki, aby nie dopuścić do jej upadku.
– Firmy rodzinne, a przez to wszystkie małe i średnie spółki, to nasi główni odbiorcy, a ich rola w gospodarce wciąż nie jest dostatecznie doceniana – podkreślał Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rz", która była patronem medialnym wydarzenia.