Tanie smartfony powalczą o rynek

Smartfon z Biedronki będzie impulsem do rewolucji na polskim rynku telefonii.

Publikacja: 28.11.2013 04:00

Tanie smartfony powalczą o rynek

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Wprowadzenie do sprzedaży w sklepach sieci Biedronka nowoczesnego telefonu DuoSmart polskiej marki myPhone okazało się strzałem w dziesiątkę.

– Pierwszy w naszej ofercie smartfon kupiło od poniedziałku, gdy ruszyła sprzedaż, już kilka tysięcy klientów – zdradza „Rz" Alfred Kubczak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins.

Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne, grupy, do której należy myPhone, sądzi, że firmie do końca roku uda się sprzedać w sumie ponad 20 tys. takich urządzeń. W spółce o popyt się nie martwią.

– Już dziś przewyższa on nasze możliwości produkcyjne – wyjaśnia Radosław Trzeba, wiceprezes myPhone.

Eksperci podkreślają, że oferta Biedronki jest bardzo atrakcyjna. Za 459 zł otrzymujemy telefon napędzany dwurdzeniowym układem MediaTek, z 4,3-calowym wyświetlaczem z powłoką GorillaGlass i 8-megapikselowy aparat.

– To sprzęt naprawdę dobrej jakości. Jego odpowiednik znanej marki kosztowałby w komisie ponad 800 zł – przekonuje Radosław Trzeba.

Nadszedł czas na segment B

Sieć handlowa w pakiecie z telefonem daje kartę startową tuBiedronka (współpraca z T-Mobile), a także bezpłatny roczny dostęp do Internetu (z limitem 1 GB; potem transfer obniżany jest do 16 kB). Co ważne, smartfon przystosowano do pracy z kartami sieci Aero2, oferującej bezpłatny dostęp do Internetu. Zainstalowano też nawigację NaviExpert z trzymiesięcznym bezpłatnym dostępem.

Biedronka już dzisiaj wprowadza do oferty kolejny hit. Jest to telefon Samsung e1200 za 65 zł, ze starterem za 5 zł. Klienci, którzy będą utrzymywać konto przez dziesięć miesięcy, dostaną dodatkowo 100 zł na doładowania.

Wyzwanie dla telekomów

Zdaniem Sławomira Masteja, wiceprezesa firmy Manta (polski producent sprzętu RTV), oferta Biedronki to wyzwanie dla telekomów.

– Można się spodziewać, że operatorzy w obawie przed utratą rynku odpowiedzą tym samym i zaoferują tanie smartfony mniej znanych marek, ale z darmowym Internetem. Nasz rynek zdominowany przez producentów takich jak Samsung, Sony czy LG może czekać zmiana, w wyniku której zaczną rosnąć udziały firm z tzw. segmentu B – wyjaśnia Sławomir Masteja.

Tak stało się w Chinach, gdzie tanie marki, takie jak Lenovo, ZTE, Huawei, Xiaomi czy Yulong, zdetronizowały znanych konkurentów: Apple, HTC i Sony.

Tanie smartfony chińskich firm dostępne są już w Polsce. We wtorek do oferty Plusa wszedł np. Ascend G526, czyli nowy model komórki Huawei, obsługujący technologię 4G LTE. Dostępny jest za 1 zł.

Lada moment zalać nas mają aparaty Lenovo. Andrzej Sowiński, dyrektor polskiego oddziału tego koncernu, zapowiedział, że chciałby, by jego firma osiągnęła czołową pozycję na rynku smartfonów w Polsce. Z kolei Motorola właśnie uruchamia sprzedaż swojej pierwszej taniej komórki Moto G. Będzie kosztowała 179 dolarów.

Polskie marki

– Segment B rośnie w siłę. Jak zauważyli producenci, użytkownicy komórek zdali sobie sprawę z tego, że skoro średnia żywotność aparatu wynosi dwa lata, to nie ma sensu wydawać na niego ponad 2 tys. zł. Strata związana z uszkodzeniem lub zgubieniem urządzenia w przypadku tanich marek jest znacznie mniejsza. Telefon można już kupić za tyle, ile kosztuje wymiana szybki we flagowym modelu Samsunga – przekonuje Sławomir Masteja.

Jednak udział brandów B w rynku wciąż rośnie stosunkowo wolno. Przełom ma nastąpić w 2014 r., gdy operatorzy poważniej zainteresują się współpracą z tanimi markami. Według prognoz rynek B może wówczas rosnąć w tempie 5 proc. rocznie. Analitycy zaznaczają, że kluczem jest to, by różnica w cenach, w stosunku do urządzeń Samsunga, wynosiła co najmniej 30–40 proc.

Jak ustaliliśmy, Manta, Action i myPhone prowadzą już z operatorami rozmowy o współpracy. Do produkcji tanich smartfonów włączyły się inne polskie firmy: Kruger & Matz, GoClever, Tracer, Rafipoled czy Modecom.

Opinia:

Piotr Bieliński, prezes Action S.A., dystrybutor IT

Patrząc na polski rynek smartfonów widać, że mniej znane marki się nie przyjęły. Segment B stanowi dziś niszę. Nie mam jednak wątpliwości, że to się zmieni. Na rynku jest miejsce dla obu segmentów. Siłą napędową dla brandów B mogą być telekomy, jeśli mocniej zaangażują się w sprzedaż tańszych urządzeń.

Telefony znanych marek są dziś stosunkowo drogie, a cena dla wielu klientów jest barierą. Ewolucja na rynku smartfonów dopiero następuje, ale wraz z rozwojem technologii producenci muszą schodzić z ceny. Dziś Chińczycy są w stanie oferować urządzenia tańsze niż znani konkurenci. W swojej ofercie smartfony ma także należący do naszej grupy Pentagram. Widzimy, że przebić się na rynek nie jest łatwo. Aby klient zwrócił uwagę na telefon, musi on się zatem czymś wyróżniać poza ceną. Dlatego oferujemy komórki zasilane przez dwie baterie lub obsługujące dwie karty SIM.

Wprowadzenie do sprzedaży w sklepach sieci Biedronka nowoczesnego telefonu DuoSmart polskiej marki myPhone okazało się strzałem w dziesiątkę.

– Pierwszy w naszej ofercie smartfon kupiło od poniedziałku, gdy ruszyła sprzedaż, już kilka tysięcy klientów – zdradza „Rz" Alfred Kubczak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins.

Pozostało 93% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?