Dyrektor generalny Fiata, Sergio Marchionne uważa, że najlepszym miejscem na giełdowy debiut grupy będzie Nowy Jork.
Za akcje, których nie posiadał zapłacił 1,75 mld dolarów z własnych pieniędzy i 1,9 mld z kasy Chryslera. Te pieniądze zostały wykorzystane na spłacenie funduszy pracowniczych, które dodatkowo jeszcze otrzymają 700 mln dol. w przeciągu najbliższych czterech lat. Czyli fuzja Fiata z Chryslerem łącznie kosztowała połączone firmy 4,35 mld dolarów, z czego większość pochodziła z amerykańskiej kasy.
Dla Chryslera oznacza to spokojny rozwój pod jednolitym kierownictwem. Ta transakcja jest jednak znacznie ważniejsza dla samego Fiata, który tym samym staje się naprawdę światowym koncernem, a nie regionalnym graczem liczącym się w Europie i Ameryce Łacińskiej. Wiadomo także, że Marchionne pozostanie dyrektorem generalnym na bieżąco kierującym połączonymi firmami przynajmniej do 2016 roku, tak aby mógł z powodzeniem wdrożyć swoją strategię.
Na razie połączone Fiat/Chrysler, które w roku 2013 łącznie sprzedały ok 4,4 mln aut i plasują się na 7. miejscu w rankingu największych producentów samochodów na świecie. Stanowi to dzisiaj mniej więcej połowę tego, co sprzedaje największy europejski producent- Volkswagen.
Nowa grupa motoryzacyjnego ma w swoim portfelu modele ze wszystkich segmentów: masowego Fiata i Lancii, produkowanych także w Polsce i aut bardziej luksusowych — sportową Alfę Romeo, ekskluzywne Maserati i Ferrari oraz popularne w USA Dodge i znane na całym świecie Jeepy. Przy tym Marchionne z powodzeniem udało się już wprowadzić na rynek nowego Jeepa Cherokee i najtańszego z gamy tej marki Maserati Ghibli.