Sąd rejonowy w Stuttgarcie, gdzie mieści się centrala Porsche wyraził duże wątpliwości wobec pozwu wniesionego przez fundusze spekulacyjne Viking Global Investors, Glenhill Capital i Greenlight Capital. - Widzimy  znaczne ryzyko dla wnoszących ten pozew — stwierdziła sędzia Carola Wittig na pierwszej rozprawie. — Istnieje cała masa przeszkód, które muszą pokonać.

Autorzy pozwu twierdzą, że przez cały 2008 rok holding Porsche ukrywał plany kupna znacznie większego Volkswagena i w tajemnicy zwiększał udział w największej w Europie grupie samochodowej. W marcu 2008 r. Porsche SE odrzucił jako spekulacje informacje, że zamierza przejąć Volkswagena. Siedem miesięcy później podał, że posiada 42,6 proc. akcji zwykłych VW i opcje na dalsze 31,5 proc., czego wcześniej nie ujawnił.

Oświadczenie Porsche spowodowało skok akcji VW w ciągu kilku dni do 1005 euro, czyniąc z grupy z Wolfsburga najcenniejszą firmę na świecie, bo spekulanci kupowali gorączkowo pożyczone akcje licząc na ich spadek.

Porsche stale zaprzeczał takim zarzutom i przed pierwszą sesją w sądzie odrzucił ugodę. Grozi mu zapłata 5,7 mld euro odszkodowań za straty poniesione przez inwestorów, którzy procesują się w kilku sądach w Niemczech.