Zbrojeniówka chce dostać na tarczy rakietowe technologie

Wielomiliardowe inwestycje w przeciwlotniczą tarczę to dla zbrojeniówki szansa na skok technologiczny. Stać nas na udział w produkcji rakiet – twierdzi przemysł.

Publikacja: 15.02.2014 17:00

Patriot w Polsce. Nowsze systemy oferuje armii Raytheon

Patriot w Polsce. Nowsze systemy oferuje armii Raytheon

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Zbrojeniówka zna swoje ograniczenia, wie na przykład, że  w dziedzinie rakietowych technologii skazana jest, na razie, na rolę podwykonawcy. Już wiadomo, że naprowadzane na cel superpociski  musimy kupić za granicą, bo krajowy przemysł ich nie produkuje. Ale rodzime firmy nie chcą stracić historycznej szansy na rozwój - Nie robimy kierowanych, dalekosiężnych, zaawansowanych technologicznie rakiet, ale wiele technologii –np. radiolokacyjnych czy silnikowych, rozwijamy i z pewnością już teraz stać  nas na udział w produkcji  ważnych elementów pocisków  - przekonuje Marek Borejko dyrektor programu Tarcza Polski w Polskim Holdingu Obronnym. Dyrektor Borejko  przypomina, że  właśnie precyzyjne rakiety,  to najdroższy składnik  przeciwlotniczych systemów na które wojsko planuje wydać do 2023 roku nawet 26,5 mld zł.

Koszt tzw. efektora, czyli pocisków to aż 70 proc. wartości całego przedsięwzięcia. To dużo, nawet z czysto biznesowego punktu widzenia. - Jeśli  uda się ściągnąć do Polski tylko połowę zakontraktowanej, rakietowej produkcji, miliardy z publicznych wydatków na bezpieczeństwo pozostaną w kraju - mówi szef Tarczy Polski.

Potrzebne technologie

Liczy się nie tylko kasa, ale też tak potrzebne zbrojeniówce przyspieszenie w technologicznym wyścigu – dodaje Andrzej Kiński  redaktor naczelny Nowej Techniki Wojskowej. Kiński ocenia, że polskie spółki, przede wszystkim amunicyjne i elektroniczne PHO, nie zaczynają rakietowego biznesu od zera.

Zakłady Metalowe Mesko od lat  produkują kierowane pociski przeciwlotnicze Grom odpalane z ręcznych wyrzutni. Sami robimy efektywne silniki a paliwo z wytworni w Skarżysku Kamiennej  i Jaśle ,stosowane w rakietach należy do najlepszych na świecie.  Gromy z Meska poddawane są zresztą teraz gruntownej modernizacji  i w udoskonalonej wersji system Piorun wkrótce, po zakończeniu wdrożeniowych badań, zacznie trafiać do armii.

Radarowy atut

Dywizja amunicyjna PHO  ma więcej rakietowych produktów: pociski do czterdziestolufowej wyrzutni BM -21 i Langusta, czy przeciwpancerne, licencyjne Spke izraelskiej konstrukcji, testowane i montowane w kraju z wykorzystaniem  rodzimych komponentów, np. części bojowych (głowic),  elementów napędu.

Szef Nowej Techniki Wojskowej przypomina, że przyszła współpraca  z zagranicznym dostawcą rakiet mogłaby wykorzystać  kompetencje  inżynierów  grupy Elektronika PHO: na niezłym poziomie mamy radary z elektronicznie kierowaną wiązką, nasi programiści, są w stanie dorównać najlepszym budując m in.  elementy sterowania rakiet, czy opracowując i  struktury pocisków. - Według mojej wiedzy nie tylko Mesko dysponuje „rakietowymi" laboratoriami , zapleczem badawczym ale skarżyski zakład zainwestował też  w uzupełnienie linii technologicznych w najnowocześniejsze maszyny umożliwiające precyzyjną obróbkę  nawet wielkogabarytowych elementów rakiet – mówi Kiński.

Biznes po tarczy

Szef  fachowego pisma Raport WTO  Michał Likowski podkreśla, że wiele zależy od warunków technologicznej „rakietowej" współpracy, które uda się wynegocjować z zagranicznymi koncernami.  Mniej istotne z punktu widzenia przemysłu  wydaje się np. montowanie całych pocisków w Polsce – ważne aby  zagraniczni potentaci  zechcieli podzielić się technologiami, tak by kooperację można było kontynuować i rozwijać w przyszłości, a rodzime firmy stały się trwałym elementem łańcucha dostaw Raytheona, Lockheeda czy europejskich zbrojeniowych gigantów – mówi naczelny Raportu.

Dyrektor Borejko z PHO wierzy, że się uda: po dekadzie trudnych biznesowych relacji nawet Amerykanie chcą dziś  rozmawiać o przemysłowej kooperacji. Polski Holding Obronny    w przetargu na uzbrojenie tarczy  oferuje  m. in. europejskie rakiety Aster 30. Didier Philippe wiceprezes ds. sprzedaży  i rozwoju biznesu europejskiego Domu Rakietowego MBDA, który produkuje pociski Aster, już teraz podkreśla gotowość do daleko idącej, technologicznej i biznesowej współpracy

Zbrojeniówka zna swoje ograniczenia, wie na przykład, że  w dziedzinie rakietowych technologii skazana jest, na razie, na rolę podwykonawcy. Już wiadomo, że naprowadzane na cel superpociski  musimy kupić za granicą, bo krajowy przemysł ich nie produkuje. Ale rodzime firmy nie chcą stracić historycznej szansy na rozwój - Nie robimy kierowanych, dalekosiężnych, zaawansowanych technologicznie rakiet, ale wiele technologii –np. radiolokacyjnych czy silnikowych, rozwijamy i z pewnością już teraz stać  nas na udział w produkcji  ważnych elementów pocisków  - przekonuje Marek Borejko dyrektor programu Tarcza Polski w Polskim Holdingu Obronnym. Dyrektor Borejko  przypomina, że  właśnie precyzyjne rakiety,  to najdroższy składnik  przeciwlotniczych systemów na które wojsko planuje wydać do 2023 roku nawet 26,5 mld zł.

Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?