Reklama

Bliżej świata z Seksmisji?

Już co dziesiąty z dolarowych miliarderów jest kobietą, a za kilka lat w kobiecych rękach będzie 75 proc. decyzji o wydatkach konsumpcyjnych. Nie wspominając o 40 proc. miejsc w radach nadzorczych dużych spółek publicznych w Europie.

Aktualizacja: 09.03.2014 14:16 Publikacja: 08.03.2014 13:36

Bliżej świata z Seksmisji?

Foto: Bloomberg

Zamiast tradycyjnego kwiatka, z okazji Dnia Kobiet firmy doradcze i międzynarodowe organizacje prześcigają się w publikacji „kobiecych raportów". A te pokazują, że choć w różnych państwach różnie to wygląda, to w skali świata panie coraz bogatsze i bardziej wpływowe.

Firma doradcza E&Y prognozuje, że za trzy lata (w 2017 r.) siła ekonomiczna kobiet w światowej gospodarce wzrośnie do 2017 roku o ponad jedną trzecią w porównaniu z 2012 r. – a konkretnie z 13 do 18 bilionów dolarów. Już teraz zaś szybko rośnie udział kobiet wśród światowych miliarderów. W najnowszym wydaniu globalnym rankingu miliarderów publikowanym przez magazyn „Forbes", co dziesiąty z 1645 krezusów to kobieta. Oznacza to 25 proc. wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem.  Choć większość pań z czołówki listy zawdzięcza swój majątek rodzinnym fortunom (jak dziedziczki Sama Waltona, założyciela Wal Marta, czy dziedziczka L'Oreal), ale kilka dorobiło się na własną rękę – na czele z szefową operacji Facebooka, Sheryl Sandberg i nigeryjską potentatką naftową Folorunsho Alakija.

Mimo takich karier, jakie zrobiła Sandberg, czy Mary Barra, która w styczniu br. została pierwszą kobietą na stanowisku prezesa General Motors, udział kobiet we władzach firm, szczególnie tych dużych, jest jeszcze niewielki. Według najnowszych badań firmy audytorskiej Grant Thornton, przeprowadzonych wśród 6,7 tys. firm na świecie, co czwarty menedżer wyższego szczebla (od tzw. senior managers i dyrektorów w górę) jest kobietą.

Największe wpływy w korporacyjnych władzach panie mają w Rosji ( 43 proc.) na Łotwie, oraz w Indonezji – z ponad 40 proc. udziałem. Polska też się wybija ponad światową średnią; kobiety stanowią jedną trzecia menedżerów wysokiego szczebla, choć, co prawda, przed rokiem było znacznie lepiej (48 proc.).

Jeszcze mniej pań jest w zarządach i radach nadzorczych największych spółek giełdowych- według danych Komisji Europejskiej w zarządach miały tam w ubiegłym roku 11 proc. udział, zaś w nadzorach- 17,6 proc. Jednak za kilka lat unijna dyrektywa, przyjęta już przez Parlament Europejski, może wymusić na dużych firmach 40 proc. udział kobiet w radach nadzorczych dużych firm. (Czeka jeszcze na głosowanie w Radzie Europy).

Reklama
Reklama

Wtedy korporacje będą się prześcigały w polowaniu na odpowiednie kandydatki. A skoro do rad trafiają zwykle menedżerowie z praktyką w kierowaniu biznesem, to niewielki udział kobiet w zarządach może się wkrótce stać dużo większy problemem niż obecnie. Kandydatek mogłoby być więcej, gdyby kobiety częściej mogły liczyć na wsparcie pracodawców w godzeniu obowiązków rodzinnych i zawodowych. Na razie tylko 11 proc. firm na świecie deklaruje, że ma specjalne programy wspierające lub promujące kobiety, choć większość zapewnia, że idzie pracownicom na rękę oferując elastyczny czas pracy i dodatkowe urlopy dla matek.

Takie udogodnienia są niezbędne, skoro, jak wynika z danych OECD, to kobiety wykonują nadal najwięcej bezpłatnej pracy w domu (m.in. sprzątanie, gotowanie, zakupy, opieka nad dziećmi), poświęcając na nią średnio 273 minuty dziennie, czyli ponad 4,5 godziny. W przypadku mężczyzn średnia wynosi 141 minut, czyli nieco ponad 3 godziny.

Rekordzistkami pod względem obciążenia domowo-rodzinnymi obowiązków są Meksykanki, które poświęcają na nie średnio 373 minut (ponad 6 godzin). Polkom, które częściej muszą łączyć obowiązki rodzinne z zawodowymi, bezpłatne prace domowe zajmują 296 minut dziennie, czyli ok. pięć godzin. Mężczyźni poświęcają na nie trzy godziny. a.b.

Zamiast tradycyjnego kwiatka, z okazji Dnia Kobiet firmy doradcze i międzynarodowe organizacje prześcigają się w publikacji „kobiecych raportów". A te pokazują, że choć w różnych państwach różnie to wygląda, to w skali świata panie coraz bogatsze i bardziej wpływowe.

Firma doradcza E&Y prognozuje, że za trzy lata (w 2017 r.) siła ekonomiczna kobiet w światowej gospodarce wzrośnie do 2017 roku o ponad jedną trzecią w porównaniu z 2012 r. – a konkretnie z 13 do 18 bilionów dolarów. Już teraz zaś szybko rośnie udział kobiet wśród światowych miliarderów. W najnowszym wydaniu globalnym rankingu miliarderów publikowanym przez magazyn „Forbes", co dziesiąty z 1645 krezusów to kobieta. Oznacza to 25 proc. wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem.  Choć większość pań z czołówki listy zawdzięcza swój majątek rodzinnym fortunom (jak dziedziczki Sama Waltona, założyciela Wal Marta, czy dziedziczka L'Oreal), ale kilka dorobiło się na własną rękę – na czele z szefową operacji Facebooka, Sheryl Sandberg i nigeryjską potentatką naftową Folorunsho Alakija.

Reklama
Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Reklama
Reklama