Propozycja pojawiła się w czasie, gdy Airbus konkuruje z Sikorskym i AgustaWestland o kontrakt na 70 śmigłowców o wartości 3 mld dolarów.
- Chcemy przybliżyć Polskę do Europy i grupy Airbusa w zakresie obrony, a zwłaszcza śmigłowców, na które będą dwa przetargi, a jeden z nich już trwa - powiedział prezes Airbus Helicopters, Guillaume Faury. - Uważamy ten proces za katalizator, aby Polska stała się piątym krajem Airbusa. Jego zdaniem powinno być więcej Europy w sprzęcie wojskowym.
Firma Airbus powstała w 1970 r. z udziałów Niemiec, Francji, W.Brytanii i Hiszpanii. Wprawdzie jej fabryki i polityczne korzenie znajdują się w tych 4 krajach, ale teraz jest grupą niemiecko-francuską, bo Brytyjczycy pozbyli się udziałów.
Oferta Airbus Helicopters przedstawiona przez jej prezesa agencji Reutera z okazji salonu w Farnborough wygląda na kolejną próbę odciągnięcia Warszawy od tradycyjnych powiązań z USA. Polska stwierdziła w grudniu, że może rozważyć kupno udziałów w dawnym EADS.
Latem 2013 r. wiceprezes Airbusa ds.międzynarodowych Jean-Pierre Talamoni powiedział w wywiadzie dla "Rzp", że jego grupa chce "ożenić się z Polską". Prezes Tom Enders w kolejnym wywiadzie dla dziennika w czerwcu stwierdził, że nie jest tak romantycznie nastawiony jak jego francuski kolega, ale chce włączyć Polskę do grupy. Podobnie wypowiedział się ambasador Francji Pierre Buhler w obecności prezydenta B.Komorowskiego na bankiecie z okazji 14 lipca.