Oficjalnie działalność Polskiej Grupy Zbrojeniowej zainaugurowano wczoraj, podczas drugiego dnia targów zbrojeniowych w Kielcach.
Prezes Grupy Wojciech Dąbrowski zadeklarował, że narodowy koncern – który już jest największym producentem uzbrojenia w naszym regionie Europy – chce być w kraju najważniejszym partnerem armii, postawi na nowe technologie i podzieli się nimi z gospodarką, odbuduje eksport broni i wyeliminuje wreszcie polsko-polską konkurencję.
6 mld zł taki poziom ma osiągnąć kapitał zakładowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej po integracji
– Najpierw jednak musimy dokończyć zapowiedzianą rok temu przez premiera integrację – zastrzegł szef Pegaza, bo tak już określa się korporację z siedzibą w Radomiu nawiązującą do miejscowej tradycji przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP).
Trudna integracja
Ale prezesi państwowej zbrojeniówki nie wierzą w szybką i bezbolesną konsolidację sektora. W założeniach resortu Skarbu Państwa zarejestrowana w końcu zeszłego roku PGZ ma docelowo skupiać wszystkie państwowe firmy, zatrudniając 16 tys. pracowników w fabrykach broni i kilkadziesiąt tysięcy w spółkach kooperujących. Kapitał zakładowy korporacji po integracji ma osiągnąć 6 mld zł.