Polsce potrzeba więcej lekarzy

Jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej pod względem liczby lekarzy na obywatela.

Publikacja: 03.09.2014 10:37

Pod względem liczby lekarzy jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej.

Pod względem liczby lekarzy jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej.

Foto: Bloomberg

Zwracał na to uwagę Łukasz Zalicki, partner w EY, podczas debaty „Zasoby finansowe i kapitału ludzkiego w systemie ochrony zdrowia w Polsce", która otworzyła 5. krynickie Forum Ochrony Zdrowia. – Co więcej, mała liczba absolwentów kierunków lekarskich może sprawić, że obserwowana obecnie luka może się w przyszłości jeszcze pogłębić – dodawał.

Efekt jest taki, że polscy lekarze pracują ponad siły. Zdarza się, że nawet po 125 godzin w tygodniu. Czy rozdzielenie systemu publicznego od prywatnego i zmuszenie lekarzy do pracowania tylko w jednym z nich mogłoby rozwiązać problem? Takie pytanie postawił Jakub Szulc, który niedawno dołączył do EY jako ekspert, a w latach 2008–2012 był wiceministrem zdrowia.

– Obecnie NFZ nie ma możliwości prawnej wprowadzenia takiego rozwiązania. Poza tym nie byłoby ono do końca pożądane, bo braki lekarzy są szczególnie odczuwalne tylko w pewnych regionach – zaznaczył Tadeusz Jędrzejczyk, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ubywa następców

Najprostszym rozwiązaniem problemu niedoboru lekarzy wydaje się zwiększenie tempa kształcenia młodych ludzi. – Możliwość kształcenia studentów w 11 uczelniach medycznych w Polsce nie w pełni zależy od ich rektorów. Od lat zabiegamy o to, abyśmy mogli przyjmować więcej kandydatów na kierunki lekarskie. Jeszcze sześć lat temu przyjmowaliśmy na moją uczelnię na studia stacjonarne 450 młodych adeptów, a w tym roku będzie ich już 600 – mówił prof. Marek Krawczyk, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

– Czy możemy przyjmować więcej? Oczywiście że tak. Jednak zwiększenie liczby kształconych nie jest problemem samych uczelni, ale ograniczonego finansowania. Uczelnie nie będą mogły zwiększyć przyjęć, jeśli nie otrzymają większych środków – podkreślał prof. Krawczyk.

Eksperci wskazują, że liczba odchodzących chirurgów specjalistów niedługo będzie przerastać liczbę młodych lekarzy ubiegających się o tę specjalizację.

Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, zgodził się, że główną osią stabilnego systemu opieki zdrowotnej są zasoby kadrowe, dlatego państwo powinno je zabezpieczyć. – Wzrasta liczba absolwentów uczelni medycznych, ale również tych mówiących po angielsku, którzy od początku planują wyjazd za granicę, więc na tę grupę nie możemy liczyć. Musimy reagować na emigrację młodych – dodał. Przytoczył przykład jednej z krakowskich uczelni, gdzie rocznie regularnie około 30 z 300 jej absolwentów od razu po uzyskaniu dyplomu wyjeżdża za granicę.

Przybywa wyzwań

Czy niedługo może dojść do sytuacji, że mimo wzrostu wydatków na świadczenia i zapotrzebowania na nie, ich realizacja będzie utrudniona z powodu braków kadrowych?

– Porównując liczbę lekarzy w Polsce i innych krajach unijnych pomijamy aspekt nieefektywnego wykorzystania lekarzy w naszym kraju. Znakomitą większość porad w niektórych systemach zachodnioeuropejskich, np. brytyjskim, jest wydawana bez kontaktów z lekarzami, co znacznie zmniejsza zakres ich obowiązków – stwierdził Igor Radziewicz-Winnicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Zauważył, że polski system nadal jest w trakcie transformacji od postkomunistycznego do nowoczesnego rynkowego. – Rozwija się rynek niepublicznych usług medycznych, wykorzystujący środki prywatne, ale jego przedstawiciele oczekują od państwa przygotowania gotowych kadr medycznych, kiedy sami nie inwestują w nie – dodawał Radziewicz-Winnicki.

Eksperci podkreślili, że wkrótce Polska stanie przed olbrzymim wyzwaniem, jakim jest starzejące się społeczeństwo. – Sami lekarze nie rozwiążą problemu, chodzi też o pielęgniarki, rehabilitantów, fizjoterapeutów. Musimy już teraz wiedzieć, ile będziemy potrzebować tego typu specjalistów za 20–30 lat. Powinniśmy postawić na edukację lekarzy rodzinnych, bo to na nich będzie spoczywał ciężar wzrostu zapotrzebowania – stwierdziła posłanka Beata Małecka-Libera, zastępca przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia.

– Zapobiegać jest nie tylko lepiej, ale też taniej niż leczyć. Powinniśmy położyć większy nacisk na profilaktykę – podkreślił Jakub Szulc.

Zwracał na to uwagę Łukasz Zalicki, partner w EY, podczas debaty „Zasoby finansowe i kapitału ludzkiego w systemie ochrony zdrowia w Polsce", która otworzyła 5. krynickie Forum Ochrony Zdrowia. – Co więcej, mała liczba absolwentów kierunków lekarskich może sprawić, że obserwowana obecnie luka może się w przyszłości jeszcze pogłębić – dodawał.

Efekt jest taki, że polscy lekarze pracują ponad siły. Zdarza się, że nawet po 125 godzin w tygodniu. Czy rozdzielenie systemu publicznego od prywatnego i zmuszenie lekarzy do pracowania tylko w jednym z nich mogłoby rozwiązać problem? Takie pytanie postawił Jakub Szulc, który niedawno dołączył do EY jako ekspert, a w latach 2008–2012 był wiceministrem zdrowia.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?