Wiceprezes ds. jakości na świecie firmy Takata, Hiroshi Shimizu przyznał, że nawet jeśli uda się zwiększyć produkcję tych generatorów gazu (modułów nadmuchujących) z obecnych 300 tys. miesięcznie, to nadal będzie niewystarczające. — Nawet jeśli zwiększymy ją do 450 tys. miesięcznie, może być ta nadal za mało — dodał.
Na przesłuchaniu w senackiej komisji handlu zwrócono uwagę na kilka luk w przepisach organów nadzoru i w sektorze motoryzacji dotyczących zakresu i pilności zagrożeń związanych z wadliwymi poduszkami powietrznymi. Na świecie objęto akcją wymiany wadliwych elementów w 16 mln samochodów, w tym w USA 10 mln. Organ nadzoru i sama Takata, która dostarcza co piątą poduszkę na świecie, muszą jeszcze ustalić przyczynę eksplozji poduszek, które doprowadziły do śmierci 5 osób.
Wicedyrektor urzędu bezpieczeństwa ruchu drogowego NHTSA, David Friedman poinformował komisję, że jego urząd jest w kontakcie z dwoma innymi dostawcami, aby ustalić, czy będą w stanie produkować elementy do wymiany. Oberwało mu się też za to, że urząd pozwalał firmom samochodowym rozsyłać klientom informacje o kampaniach bezpieczeństwa zamiast zarządzać po prostu akcje naprawcze, więc klienci nie mieli pojęcia, jak bardzo poważna jest to sprawa. Friedman argumentował, że jego urząd miałby większą kontrolę nad producentami, gdyby Kongres podwyższył maksymalną dopuszczalną grzywnę dla karania tych, którzy nie chcą z nim współpracować. Obecnie grzywna wynosi 35 mln dolarów.
- Obecny problem, jakim zajmujemy się to odbezpieczony granat przed kierowcą i pasażerem — stwierdził przewodniczący przesłuchaniu demokratyczny senator Bill Nelson. To pierwsze z serii spotkań mających wyjaśnić przyczyny problemu, który pojawił się w 2008 r. i nasilił w ostatnich miesiącach. Przesłuchanie było bardzo ważne dla Takaty, której grozi postępowanie karne, ponad 20 procesów z pozwów zbiorowych i postępowanie wyjaśniające w NHTSA.
Gdy republikanin Dean Heller zażądał od Takaty wzięcia pełnej odpowiedzialności za 5 przypadków utraty życia z powodu poduszek tej firmy, Shimizu naradzał się kilka razy z kolegą. Wyjaśnił następnie, że w 2 przypadkach trwa nadal śledztwo, ale przyznał, że anomalie w funkcjonowaniu poduszek jego firmy doprowadziły do fatalnych w skutkach wypadków. Wyraził głębokie ubolewanie i przeprosił za każdy taki przypadek.