W Chinach słabnie oczarowanie pojazdami luksusowymi i segmentu premium, na trwającym w Guangzhou salonie przewidziano specjalny pokaz poświęcony ekologicznym pojazdom. Nowa motoryzacyjna gorączka wywołuje jednak niepokoje w sektorze, że powstaną nowe moce produkcyjne, które nie pozwolą utrzymać się nowym firmom nawet z pomocą państwa.
- Chiński rynek ekologicznych pojazdów będzie ogromny — ocenia wiceszef China Dynamics Holdings, Arnold Chan. Firma należąca w 11 proc. do niego rezygnuje z handlu metalami i zaczyna w tum roku produkcję elektrycznych autobusów, bo od debiutu w 2006 r w Hongkongu traciła pieniądze. — Po chińskich drogach kursuje 2 mln autobusów. 10 proc. tego rynku będzie bardzo duże— uważa Chan, którego nowa firma autobusowa jest warta na rynku 440 mln dolarów. Nie wiadomo, ile elektrycznych pojazdów mogłoby zastąpić używane obecnie autobusy, ale Chiny jako największy rynek na świecie są magnesem dla nowych firm.
Tangshan Sanyou Chemical Industries, chiński producent sody amoniakalnej notowany w Szanghaju, o wartości 1,9, mld dolarów, wszedł w marcu w biznes elektrycznych pojazdów. Akcje producenta podzespołów samochodowych Wanxiang Qianchao zdrożały dwukrotnie na giełdzie w Shenzhen od kiedy jej firma matka Wanxiang Group kupiła w lutym zbankrutowanego amerykańskiego producenta aut elektrycznych Fisker Automobile.
Zaniepokojenie o przeinwestowanie bierze się z wielkości zamówień elektrycznych autobusów i samochodów przez lokalne władze, a nie przez indywidualnych konsumentów. Mimo zalewu elektrycznych modeli, jakie pojawiły się w tym roku na rynku, od BMW i Mercedesa-Benza po Nissana i BYD, wielu ludzi w Chinach nie jest jeszcze gotowych do kupowania ich — wynika z badań firmy A. T. Kearney. Ok. 54 proc. ankietowanych stwierdziło, że zachęty nie są dostateczne, aby rozproszyć ich obawy. 60 proc. spodziewa się minimalnej autonomii 250 km, znacznie większej od oferowanej teraz.
Polowanie na subsydia
W ciągu bieżącego roku władze w Pekinie wprowadziły wiele posunięć wspierających sprzedaż pojazdów elektrycznych w ramach walki z rosnącym problemem skażenia powietrza. Tymi zachętami są nowe subsydia dla kupujących takie auta, zwolnienie z podatku od zakupu, finansowanie przez państwo budowy stacji ładowania baterii. Rząd centralny zapowiedział ponadto, że do 2016 r. 30 proc. parku samochodowego ma być o napędzie elektrycznym, a w 88 miastach uruchomił projekty pilotażowe dla tamtejszych władz.