Towarowa Giełda Energii już 17 marca złożyła do Ministerstwa Finansów wniosek o zezwolenie na prowadzenie giełdy instrumentów finansowych. Uzyskanie tego pozwolenia jest niezbędne do uruchomienia notowań kontraktów futures na energię elektryczną i gaz, rozliczanych wyłącznie pieniężnie. Obecnie giełdowe transakcje tymi towarami są przeprowadzane wyłącznie poprzez rozliczenia w formie fizycznej dostawy.
Resort finansów, który jest odpowiedzialny za rozpatrzenie wniosku TGE, podał, że decyzję w sprawie udzielenia zezwolenia na prowadzenie giełdy instrumentów finansowych przez TGE wyda niezwłocznie po analizie jej wniosku i dołączonych do niego kompletnych dokumentów. Tłumaczy, że postępowanie w sprawie zezwolenia na prowadzenie giełdy, z uwagi na jej szczególnie skomplikowany charakter, złożoność oraz wielowątkowość wymaga przeprowadzenia pogłębionej analizy formalnoprawnej. Po za tym resort musi być pewny, że TGE zapewni prowadzenie giełdy instrumentów finansowych w sposób niezagrażający bezpieczeństwu obrotu oraz należycie zabezpieczający interesy uczestników rynku.
– Jednym z istotniejszych elementów podlegających ocenie w trakcie rozpatrywania wniosku na prowadzenie giełdy jest jej regulamin – twierdzą przedstawiciele resortu. Dodają, że TGE zmieniła jego proponowane zapisy. To wymagało zasięgnięcia kolejnej opinii Komisji Nadzoru Finansowego, na którą ministerstwo teraz oczekuje.
Resort dodatkowo podaje, że niezależnie od tego ocenia i analizuje wniosek TGE. Bez opinii KNF wydanie decyzji jest jednak niemożliwe. Wcześniej nadzorca zapewnił, że dodatkową opinię wyda również bez zbędnej zwłoki. Żadna z instytucji konkretnych terminów podjęcia stosowanych decyzji jednak nie podała.
Opieszałość instytucji odpowiedzialnych za rozpatrzenie wniosku TGE spowodowała, że kontraktami futures na polski prąd można dziś handlować tylko na czeskiej giełdzie PXE. Nasi południowi sąsiedzi wprowadzili tego typu instrumenty do obrotu 1 września. Można u nich handlować również energią czeską, słowacką, węgierską i rumuńską.