Dwuletni kontrakt był wyceniany na ponad 0,5 mld zł. Nic dziwnego, że utracone zlecenia były bolesnym ciosem dla Poczty Polskiej (PP). Teraz PP nie zamierza oddać pola konkurencji. Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty, twierdzi, że spółka weźmie udział w przetargu, choć przetarg w ogóle nie powinien być organizowany.
- W niektórych państwach europejskich, np. we Włoszech, urzędy państwowe mają obowiązek korzystania tylko z usług pocztowego operatora wyznaczonego, w innych jest to nawyk wynikający z odpowiedzialnego podchodzenia do zadań państwa. Operator wyznaczony ze względu na ściśle określoną liczbę i standard placówek oraz częstotliwość dostarczania korespondencji gwarantuje rzetelność wykonania usługi, w której szczególną wagę odgrywa dochowanie sądowych terminów doręczenia. Data doręczenia ma wpływ na bieg innych terminów w postępowaniu sądowym, np. wniesienia odwołania lub zażalenia – tłumaczy i zaznacza, że dlatego przetarg na obsługę korespondencji z sądów i prokuratur jest ważny przede wszystkim z punktu widzenia interesu społecznego. – Informacje ukazujące się w różnego rodzaju przekazach medialnych na temat sposobu obsługi korespondencji z sądów i prokuratur przez naszą konkurencję pokazują, że usługa pocztowa traktowana jest przez nią wyłącznie jako biznes, ale jest dolegliwa w skutkach dla obywatela, m.in. poprzez odwoływane terminy rozpraw, czy brak informacji o toczących się postępowaniach z powodu niedoręczonych przesyłek – przekonuje.
W PP podkreślają, że zastrzeżenia dotyczą też znacznej odległości punktów odbioru konsorcjum PGP od miejsca zamieszkania oraz ich organizacji nie licującej z powagą korespondencji sądowej ani nie gwarantującej jej bezpieczeństwa. Potwierdza to Urząd Komunikacji Elektronicznej w informacji o uchybieniach stwierdzonych w trakcie kontroli obsługi korespondencji przez konsorcjum PGP. Jak przekonuje Zbigniew Baranowski, Poczta łączy model biznesu przynoszący określone przychody, ale również interes obywatela w realizowaniu jego praw w zakresie dobrej komunikacji. - Największym beneficjentem takiego podejścia do obsługi są obywatele, którzy mają pewność, że sieć Poczty Polskiej i przeszkoleni pracownicy budzą zaufanie i dają gwarancję bezpieczeństwa powierzonej korespondencji – dodaje. W 2013 roku Poczta Polska obsługując resort sprawiedliwości dostarczyła prawie 58,9 mln przesyłek sądowych i prokuratorskich i ponad 55,6 mln potwierdzeń ich odbioru. Oznacza to, że średnio każdego miesiąca do odbiorców docierało 4,9 mln przesyłek. Z 57,6 mln listów poleconych dostarczonych w 2013 roku dla sadów i prokuratury uzasadnione reklamacje dotyczyły 0, 06 proc. przesyłek poleconych.