Citroen ma być nowoczesnym, napakowany technologiami i niedrogi, Peugeot - dla bardziej wymagających z zacięciem sportowym, co Tavares uwielbia, ale i wydaniem flotowym - jak model 508 ulubiony przez prezesów francuskich firm. I wreszcie DS - czyli marka premium, która ma stać się konkurencją dla niemieckiego Audi.
DS, który już doskonale sprzedaje się w Chinach dzięki wsparciu Dongfenga, został odświeżony jako auto marki premium 5 lat temu. Ale Carlosowi Tavaresowi, który jest szefem PSA od nieco ponad 2 lat nie podobał się nowy wizerunek marki. Wyraźnie wyciszył jej rozwój, by wystartować ponownie z oddzielną marką. Już nie jako Citroen, tylko niezależny DS produkt premium PSA stał się rok temu. Pomysł był taki, by powrócić do świetności marki z lat 1950 -1960.
- Nie chodzi jednak o stworzenie modelu retro, na co zdecydował się Volkswagen odbudowując swojego „garbusa" i BMW w przypadku Mini - powiedział „Rzeczpospolitej" Yves Bonnefort, szef marki DS podczas paryskiej premiery. Czy jego zdaniem auto na dobre zaistnieje na europejskim rynku?
— To jest marka premium, nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy się spieszyć. Może to być nawet i 15 lat - mówi.
Kiedy patrzy się na historię branży, to wyraźnie widać, że ustabilizowanie nowej marki trwa właśnie tyle. Trzeba to tylko niesłychanie starannie przygotować, czyli dwa cykle modelowe. Rzeczywiście Audi swoją pozycję wypracował w 14 lat. Infiniti jeszcze nad nią pracuje, Saab poległ. Alfa Romeo w końcu czerwca zrobi drugie podejście na rynek. Udało się też Volvo, ale przy wsparciu chińskiego Geely.