#RZECZoBIZNESIE: Krzysztof Kowalski: Jak dotrzeć do generacji Z

Przedsiębiorstwa muszą umieć kupić serca nastolatków - mówi Krzysztof Kowalski, ekspert w Dziale Doradztwa Biznesowego EY.

Aktualizacja: 16.06.2016 16:05 Publikacja: 16.06.2016 12:00

Krzysztof Kowalski, ekspert w Dziale Doradztwa Biznesowego EY

Krzysztof Kowalski, ekspert w Dziale Doradztwa Biznesowego EY

Foto: ekonomia.rp.pl

Pokoleniem Z określa się osoby urodzone między 1997-2003 r., które powoli zaczynają wchodzić na rynek pracy. Różnią się one od pokolenia Y (tzw. millenialsów – osób urodzonych między 1980 a 1994 r.) przede wszystkim tym, że dorastały w świecie wirtualnym i od najmłodszych lat miały bliski kontakt z zaawansowanymi technologiami. Doświadczyli również innego rodzaju zagrożeń niż ich rodzice.

Pokolenie Z wychowało się w czasach terroryzmu

- To jest pokolenie, które urodziło się w świecie, które walczy z terroryzmem – mówi Krzysztof Kowalski.

- Oni nie znają świata przed World Trade Center, nie znają świata, w którym afroamerykański prezydent jest czymś dziwnym, spekulowanym. Dla nich świat jest w ciągłym zagrożeniu i pod ciągłą kontrolą – tłumaczy.

Młodzież ma ducha przedsiębiorczości

Zgodnie z raportem opublikowanym przez EY, ponad 60 proc. nastolatków planuje założenie własnego biznesu, a aż 71 proc. z nich zdaje sobie sprawę, że ich pierwsza firma najpewniej upadnie. Nie traktują tego jako porażkę, tylko jako metodę nauki biznesu.

- Są samodzielni, są osobami, które chcą polegać na sobie, chcą próbować i ryzykować. To wynika z tego, że zostali inaczej wychowani – wyjaśnia Kowalski.

Różnice międzypokoleniowe wymuszają na firmach zmianę sposobu komunikacji z konsumentem oraz modyfikację oferty biznesowej pod jego potrzeby. Korporacje muszą również przygotować się na napływ nowej generacji na rynek pracy. Pytaniem jest – kto będzie na nim rządził?

- To korporacje się zmienią i to one będą musiały odpowiedzieć nie tylko na pytanie, w jaki sposób adresować projekty i usługi do tego pokolenia, ale też w jaki sposób przygotować im miejsce pracy i jak ich zaangażować w tworzenie rozwiązań – uważa Kowalski.

Pokolenie Z chce również samo decydować, tworzyć nowe rozwiązania i mieć poczucie, że jest zaangażowane w życie organizacji. Pracodawca powinien umieć wykorzystać te cechy.

- Z badań wynika, że większość z tych młodych ludzi jest zaangażowana na przykład w to, gdzie się jeździ na wakacje z rodziną, jakie meble się kupuje, czy jak się planuje wydatki – mówi Kowalski.

Młodzi pracownicy są cennym źródłem informacji o konsumencie

Z punktu widzenia pracodawcy, warto jest zatrudnić osoby z pokolenia Z nie tylko ze względu na ich umiejętności. Mogą również ułatwić zrozumienie trendów i zachowania obecnej młodzieży, której siła nabywcza będzie stale rosła.

- Ja byłbym skłonny do tego, by coraz bardziej poszerzać zespół o osoby z kompetencjami pokolenia Z, dlatego że one będą kształtowały rozwiązania pod konsumentów – podkreśla Kowalski.

Biznes
W branży drzewnej ubywa drewna, przybywa długów. Oto główny powód
Biznes
InPost Rafała Brzoski nastawił celownik. Będą kolejne akwizycje?
Biznes
Polska firma chce dostarczać e-doręczenia w całej Europie. Zawarła ważny sojusz
Materiał Promocyjny
Karta kredytowa to wygodny sposób na sfinansowanie niespodziewanych wydatków