Podpoznański Solaris rozpocznie współpracę ze szwajcarskim producentem pojazdów szynowych Stadler. Przedsiębiorstwa będą występować w przetargach jako konsorcjum. Właścicielka Solaris Bus & Coach Solange Olszewska podkreśla, że kooperacja dotyczy tylko pojazdów szynowych i nie wiąże się ze współpracą kapitałową. Sojusz zostanie zainicjowany złożeniem wspólnej oferty na dostawę tramwajów dla Krakowa, firmy będą razem uczestniczyć w przetargach także na innych rynkach europejskich, w tym w Niemczech.

Zwiększyć skalę

Porozumienie daje Stadlerowi dostęp do nowoczesnej technologii Solarisa (w tym wózków jezdnych, jednego z kluczowych elementów tramwajów), zaś polskiej firmie umożliwi zwiększenie skali produkcji i ułatwi zdobycie nowych rynków zbytu. – Szczegóły techniczne kooperacji zostaną ustalone w najbliższych dwóch miesiącach – precyzuje Solange Olszewska. Dodaje, że porozumienie wzmocni europejską pozycję Solarisa, który produkuje tramwaje od 2009 roku i dostarczył je do Poznania i Olsztyna w Polsce oraz do Jeny i Brunszwiku w Niemczech, a dla Lipska właśnie przygotowuje dostawę. Firma obchodzi w tym roku 20-lecie i zatrudnia 2,5 tys. osób. Stadler liczy ponad 75 lat i daje pracę 7 tys. osób. Ma zakład w Siedlcach, w którym pracuje 800 ludzi. Współdziałanie ułatwi obu firmom konkurencję z liderem polskiego rynku tramwajowego, bydgoską Pesą.

W lipcu Solaris podpisał umowę o stworzeniu spółki j.v. z indyjskim koncernem JBM, dzięki której przygotuje dla azjatyckiego partnera elektryczne i hybrydowe zespoły napędowe dla autobusów miejskich. – Zwiększy to naszą skalę zakupów elektrycznych komponentów – wyjaśnia prezes Solaris Andreas Streckler. Pierwsze indyjskie autobusy z technologią Solarisa mają być gotowe w 1,5 roku od podpisania umowy. Hybrydowe lub elektryczne autobusy JBM/Solaris będą budowane tylko w Indiach.

Elektryczne wyzwanie

Dzięki kooperacji Solaris chce zwiększyć skalę działania i obniżyć koszty jednostkowe. W tym roku produkcja sięgnie 1300–1400 pojazdów wszystkich typów, w tym ok. 60 autobusów elektrycznych, gdy np. z fabryk konkurencyjnej Scanii, która jest średniej wielkości producentem, wyjedzie 7 tys. autobusów.

Pojazdy elektryczne są dwa razy droższe od spalinowych i zapewniają producentom także wyższe zyski. Analitycy spodziewają się wzrostu tego rynku, ale pojawią się także nowi konkurenci, co pociągnie spadek cen. Zwiększenie skali produkcji daje możliwość utrzymania lub powiększenia zysków.