Nawet wtedy jednak pieniędzy wystarczy tylko na wybrane zbrojeniowe inwestycje.
MON szacuje, że zakupy związane z unowocześnieniem armii w latach 2017–2022 pochłoną ponad 61 mld zł.
W przyszłym roku fundamentalne znaczenie będą miały decyzje dotyczące najdroższego w historii Sił Zbrojnych przedsięwzięcia – budowy rakietowego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu. A w sprawie programu „Wisła" militarni analitycy są zgodni. – Niezależnie od budżetowych napięć związanych z wydatkami socjalnymi państwa, budowa przeciwlotniczej tarczy musi mieć priorytet. Bez zapewnienia choćby częściowej osłony przeciwrakietowej, nie mają sensu miliardowe wydatki na wzmacnianie Sił Zbrojnych, m.in. wojsk lądowych czy floty – ostrzega Andrzej Kiński, szef pisma „Wojsko i Technika".
Start „Wisły" jest ważny nie tylko dla obrony kraju, powinien być też szansą dla rodzimej zbrojeniówki, w której trzeba budować zdolności do samodzielnego rozwijania technologii rakietowych.
Okręty i obrona terytorialna
Zgodnie z wytycznymi sztabowców i ministra Antoniego Macierewicza, którzy w oczekiwaniu na przyszłoroczne wnioski strategicznego przeglądu obronnego doraźnie aktualizują zbrojeniowe plany swoich poprzedników, inwestycyjnym priorytetem objęto m. in. budowę obrony terytorialnej.