Grupa Action pokazała znaczący spadek przychodów w I kwartale i głęboką stratę, natomiast wyraźnie poprawiły się przepływy operacyjne. – Wyniki pozwalają sądzić, że nasz plan restrukturyzacyjny przynosi zamierzony cel, jakim jest rewitalizacja biznesu. Mam nadzieję, że II połowa roku będzie dla nas jeszcze lepsza, co przełoży się na wynik netto – mówi prezes Piotr Bieliński.
W I kwartale Action powiększył o 11 proc. liczbę dostawców, a o 72 proc. liczbę indeksów towarów w magazynie. Twierdzi, że nigdy nie miał tak szerokiej oferty zarówno pod względem jakościowym, jak i cenowym. – Klienci to widzą i do nas wracają, w I kwartale mieliśmy ich tyle samo co w IV kwartale 2016 r., mimo że w tej branży to przecież końcówka roku z reguły jest zdecydowanie najlepsza – podkreśla prezes. Jego zdaniem wyniki za I kwartał pozwalają sądzić, że plan restrukturyzacyjny się „spina".
W grupie od lata 2016 r. trwa postępowanie sanacyjne. Spółka popadła w spór z fiskusem i straciła znaczącą część rynku. Prezes podkreśla jednak, że mylą się ci, którzy spisali już Action na straty. Biznes nadal funkcjonuje, a spółka płaci na bieżąco zobowiązania zaciągnięte po ogłoszeniu sanacji. – Jeśli chodzi o głosowanie nad układem z wierzycielami, to wszystko jest teraz w rękach sądu, który musi m.in. rozpatrzyć zgłaszane sprzeciwy – informuje prezes.
Branża dystrybucji IT w ostatnim czasie boryka się z wieloma problemami. Marże są niskie, co potęguje narastająca konkurencja ze strony zagranicznych konkurentów. Dodatkowo pod lupą fiskusa są transakcje zawierane w ostatnich latach przez dystrybutorów. Konkurenci Actionu twierdzą, że przez jego problemy sytuacja jeszcze się pogorszyła, bo instytucje finansowe (banki, ubezpieczyciele) zaczęły bardziej sceptycznie podchodzić do branży, a większość utraconych przez Action udziałów rynkowych przeszła w ręce zagranicznych konkurentów. Natomiast Action utrzymuje, że stał się kozłem ofiarnym, i kwestionuje zarzuty fiskusa.
Największymi krajowymi spółkami w branży są grupa AB, ABC Data oraz Action.