W czwartek Europejska Agencja Środowiska (EEA) publikuje raport o stanie środowiska. Dokument powstaje co pięć lat, ocenia klimat, bioróżnorodność i bogactwa naturalne, łącząc to z wytycznymi politycznymi dla UE. W sumie więc ocenia aż 35 zjawisk i przedstawia dla nich prognozy. Nieliczne są takie, w których dzieje się dobrze. W większości jest źle i będzie jeszcze gorzej – wynika z dokumentu, który przed oficjalną prezentacją poznała „Rzeczpospolita".
Czytaj także: Polska wydaje mało na ochronę natury. Jesteśmy w ogonie UE
Złe informacje dotyczą zasobów naturalnych. Dobrze dzieje się tylko tam, gdzie UE ochroni obszary w ramach programu Natura 2000. Poza tym jednak pogarsza się stan akwenów wodnych (w Polsce w dobrym stanie jest 30–40 proc.), spada liczba gatunków zwierząt i roślin, pogarsza się stan siedlisk. Dla przykładu od 1990 roku aż o 32 proc. zmniejszyła się liczba gatunków ptaków na obszarach rolnych, a o 39 proc. liczba motyli zapylających. To niezwykle ważne dla człowieka i jego gospodarki, bo od motyli zależy różnorodność naszej żywności. Systematycznie rośnie powierzchnia terenów sztucznych, czyli miejskich lub przemysłowych: w latach 2000–2018 zwiększyła się o 7 proc.

Plastik i przełowienie
Coraz większą presję wywieramy na morza i oceany. To, co najbardziej widać, to śmieci i plastik. Ale mamy też przełowienie, ścieki z azotanów, produkcję energii, intensywny transport czy nadmorską turystykę. – Stopień przełowienia Morza Śródziemnego wynosi 95 proc., a Morza Czarnego aż 85 proc. – mówi nam Tobias Lung z EEA, jeden z współautorów raportu.