Obniżki stóp niewiele już mogą dać

Luzowanie polityki pieniężnej przyniesie gospodarkom już niewielkie korzyści, a nawet może im zaszkodzić – ostrzega bazylejski Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS).

Aktualizacja: 01.07.2019 21:14 Publikacja: 01.07.2019 21:00

Obniżki stóp niewiele już mogą dać

Foto: Flickr

BIS, zwany „bankiem banków centralnych", krytykuje pomysły na luzowanie polityki pieniężnej w swoim dorocznym raporcie poświęconym sytuacji gospodarczej na świecie. Wskazuje, że polityka pieniężna może już niewiele osiągnąć w sytuacji, w której stopy procentowe w wielu krajach są i tak już bliskie zera lub nawet ujemne, a pula obligacji z negatywnymi rentownościami sięga 13 bln dol.

– Jak wielką stymulację się osiągnie, gdy stopy procentowe zostaną obniżone o kolejne 25 punktów bazowych? Trudno się spodziewać, by to wygenerowało duże efekty. Trzeba to rozważyć, również patrząc na potencjalne ryzyko, takie jak złe alokacje aktywów i złe wyceny oraz ryzyko dla systemu finansowego – twierdzi Augustin Carstens, dyrektor zarządzający BIS.

Czytaj także: Fed pójdzie w ślady Australijczyków?

Analitycy BIS wskazują, że nadmierna zależność od luzowania polityki pieniężnej sprawiła, iż przez ostatnie 10 lat mocno zwiększyło się zadłużenie. W gospodarkach rozwijających się wzrosło ono w tym czasie (nie licząc długu banków i firm finansowych) ze 107 proc. ich łącznego PKB do 153 proc. W gospodarkach rozwiniętych skoczyło z 239 proc. PKB do 265 proc. Np. we Francji zwiększyło się w ciągu dekady o 74 pkt proc., do 311 proc. PKB, a w Wielkiej Brytanii o 30 pkt proc., do 279 proc. PKB.

Mocno się rozrósł rynek tzw. pożyczek zlewarowanych, czyli udzielanych spółkom, które i tak już są mocno zadłużone. W 2018 r., według danych BIS, stanowiły one połowę nowych pożyczek udzielanych przez banki (dane te pomijają linie kredytowe i dotyczą tylko pożyczek udzielonych jawnie).

„Standardy kredytowe spadały wraz z poszukiwaniem rentowności przez inwestorów. Jeśli sektoru pożyczek lewarowanych dotknie kryzys, to jego skutki zostaną wzmocnione poprzez system bankowy oraz poprzez inne części systemu finansowego" – piszą analitycy BIS.

Choć bazylejska instytucja ostrzega przed dalszym luzowaniem polityki pieniężnej, to kluczowe banki centralne świata wysyłają sygnały mówiące, że mogą one się zdecydować na cięcia stóp. Np. Mario Draghi, prezes EBC, stwierdził w czerwcu, że jego instytucja mogłaby się zdecydować na większą stymulację gospodarki, jeśli pojawi się taka potrzeba. Dodał, że cięcia stóp wciąż należą do narzędzi, które może wykorzystać EBC.

Z komunikatu wydanego po ostatnim posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej wynika, że dopuszcza ona możliwość obniżki stóp w 2020 r. Rynek wycenia już jednak, że na przełomie 2019 i 2020 r. dojdzie do trzech obniżek stóp w USA.

O ile jednak Rezerwa Federalna ma jeszcze jakieś pole manewru do cięcia stóp (jej główna stopa jest wyznaczona w przedziale 2,25–2,5 proc.), o tyle EBC i wiele innych banków centralnych może sobie pozwolić na mniej. Główna stopa procentowa EBC wynosi zero procent. Główna stopa Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) to minus 0,75 proc., a Banku Japonii minus 0,1 proc. Wielu ekonomistów nie widzi sensu w ich dalszym obniżaniu.

Analitycy BIS sugerują, że rolę polityki pieniężnej w stymulowaniu wzrostu gospodarczego powinna przejąć odpowiednio skrojona polityka fiskalna, czyli m.in. wzrost wydatków na inwestycje infrastrukturalne. Rządy powinny wdrażać też reformy prowadzące do zwiększenia wydajności w gospodarce.

BIS, zwany „bankiem banków centralnych", krytykuje pomysły na luzowanie polityki pieniężnej w swoim dorocznym raporcie poświęconym sytuacji gospodarczej na świecie. Wskazuje, że polityka pieniężna może już niewiele osiągnąć w sytuacji, w której stopy procentowe w wielu krajach są i tak już bliskie zera lub nawet ujemne, a pula obligacji z negatywnymi rentownościami sięga 13 bln dol.

– Jak wielką stymulację się osiągnie, gdy stopy procentowe zostaną obniżone o kolejne 25 punktów bazowych? Trudno się spodziewać, by to wygenerowało duże efekty. Trzeba to rozważyć, również patrząc na potencjalne ryzyko, takie jak złe alokacje aktywów i złe wyceny oraz ryzyko dla systemu finansowego – twierdzi Augustin Carstens, dyrektor zarządzający BIS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO