Jednocześnie przyznaje, że na razie nie przewiduje zmian strategii, która była przygotowana przez wcześniejszy zarząd. Nie znaczy to jednak, że nowy prezes nie wprowadzi w BRE swoich porządków. – Jeśli strategia miałaby zostać zaktualizowana, to będzie to wiadomo najwcześniej we wrześniu – mówi Mariusz Grendowicz.
Dla byłego szefa BRE Sławomira Lachowskiego bardzo ważna była krajowa, a także zagraniczna ekspansja BRE. Bank otworzył swój oddział na Słowacji i w Czechach, miał to zrobić także w Anglii. W 2008 r. mBank (detaliczna część BRE) miał wejść na kolejne rynki Unii Europejskiej. Sławomir Lachowski wymieniał Irlandię, Niemcy i Węgry.
Mariusz Grendowicz chce natomiast skoncentrować się na poprawie dochodowości oraz szukaniu synergii wewnątrz grupy BRE. – Chcę, żeby współpraca między spółkami grupy była bardziej ścisła. Wcześniej nie było to priorytetem. Baza klientów wspólnych firm z grupy BRE nie jest duża – tłumaczy Mariusz Grendowicz.
Jego zdaniem zarząd musi się zastanowić, czy szybka ekspansja, a co za tym idzie wzrost ryzyka operacyjnego i płynnościowego, jest dziś najlepszym rozwiązaniem dla BRE. Przyznaje, że bank nie wycofa się z Czech i Słowacji, ale na razie wstrzymany jest projekt utworzenia oddziału w Wielkiej Brytanii. – Polska nadal będzie przyczółkiem ekspansji grupy Commerzbanku (główny inwestor BRE – red.) w Europie Środkowo-Wschodniej – zapewnia jednocześnie prezes banku.
Grendowicz nie chce mówić o wynikach BRE po pierwszym kwartale tego roku. Spółka przedstawi je 6 maja. – W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku pozyskaliśmy 115 tys. klientów indywidualnych i 150 firm. Portfel depozytów detalicznych zwiększył się rok do roku o 51 proc., a kredytów o 56 proc. – zdradza prezes BRE. Udział banku w rynku kredytów korporacyjnych na koniec marca wyniósł 6,7 proc., a depozytów firm 9,3 proc.