Były minister pracy Chile skomentował w ten sposób brak rozwiązań dotyczących wypłaty emerytur z II filara. Tymczasem pierwsze świadczenia będą wypłacane już w 2009 r. Polska reforma jest wzorowana na chilijskiej, wprowadzonej w latach 80.

W ocenie Piňery nie należy wprowadzać jako jednego z produktów świadczenia małżeńskiego. – W Chile ludzie mają do wyboru indywidualną rentę dożywotnią wypłacaną co miesiąc do końca życia – mówił na konferencji „Co z emeryturą?” zorganizowanej przez SGH i ING. – Osoby, które nie chcą oddać pieniędzy firmie ubezpieczeniowej, mogą wybrać miesięczną wypłatę określonej kwoty. Dopóki środki się nie wyczerpią. Jeśli umrą, a środki pozostaną, trafią do spadkobierców – dodał. Chilijczycy mogą też wybrać połączenie tych produktów. W Polsce resort pracy zaproponował podobną ofertę. Emeryturę okresową, czyli wypłatę programowaną, ale wypłacaną tylko do 65. roku życia. Docelowym produktem ma być indywidualna emerytura dożywotnia wypłacana do końca życia.

Jose Piňera uważa też, że należy rozważyć zwiększenie składki odprowadzanej do OFE. Dziś jest to 7,3 proc. pensji, a 12,22 proc. idzie do ZUS. – W Chile 10 proc. wynagrodzenia trafia do funduszy. Państwo nic nie otrzymuje. W Polsce należy stopniowo zwiększać składkę. Możliwe, że do 9 proc., ale dobrze byłoby osiągnąć 10 proc. – mówi. Oznaczałoby to wzrost deficytu. Dziś to, co ZUS wypłaca OFE, refunduje mu budżet.

Zdaniem Piňery polskie fundusze nie powinny aż 60 proc. aktywów inwestować w obligacje skarbowe. – W Chile inwestują w takie papiery poniżej 20 proc. aktywów – podkreśla. I dodaje, że OFE powinny inwestować w papiery długoterminowe. A takie mogą być powiązane z rozwojem niezbędnej infrastruktury, np. budowy dróg, lotnisk. Ekspert opowiada się również za zwiększeniem limitu inwestycji zagranicznych. – Większość pieniędzy i tak zostanie w Polsce – zapewnia.

Specjalista od systemów emerytalnych uważa też, że należy zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, a świadczeniami powinni być objęci wszyscy pracownicy, bez wyłączeń. Należy poprawić też system rentowy, który w Polsce jest jednym z najdroższych. W Chile pracownik płaci z pensji 1,5 proc. Obecnie w Polsce jest to aż 6 proc.