Opisany wczoraj przez „Rz” problem z bankowością online w BZ WBK dotyczy prawdopodobnie większej liczby banków udostępniających swoje usługi w Internecie. Problem leży jednak nie po stronie banków, lecz producentów przeglądarek Opera i Firefox, których dotyczy niebezpieczne zjawisko.
6,01 mln Polaków na co dzień korzysta z bankowości internetowej (stan z marca 2008 roku)
Przypomnijmy – chodzi o niedoskonały mechanizm zakończenia pracy z kontem w Internecie. Mimo poprawnego wylogowania, możliwe jest, by z kolejnych odwiedzanych stron powrócić na stronę banku bez konieczności ponownego logowania. Na szczęście odwiedzając witrynę w taki nieuprawniony sposób, nie można wykonać żadnej operacji na koncie. Mimo to, następni użytkownicy tego samego komputera mogą – nawet przypadkowo – podejrzeć np. nazwisko klienta, stan jego rachunku czy saldo karty kredytowej.
Według przedstawicieli BZ WBK zjawisko dotyczy niewielkiej liczby osób. – Około 70 proc. klientów logujących się do naszego systemu używa przeglądarki Internet Explorer, która nie stwarza zagrożenia – podkreśla Piotr Gajdziński, rzecznik banku. Jak powiedzieli „Rz” rozmówcy zbliżeni do sprawy, podobne zjawisko związane z wylogowaniem udało się zaobserwować w innych popularnych bankach internetowych, np. Inteligo, mBanku, Lukas Banku i Multibanku.
Winnymi zagrożenia są nowoczesne przeglądarki internetowe Opera 9 i Firefox 3 (nie tak jak podawaliśmy wczoraj – Firefox 2), które zapamiętują obrazy odwiedzanych wcześniej stron.Przeglądarka Firefox jest rozwijana przez amerykańską Mozilla Foundation. Z kolei Opera to dzieło norweskiej Opera Software. Oba programy są dostępne w sieci za darmo.