Najlepiej zarabiający bankierzy nie mają czasu kupować prezentów pod choinkę. Większość z nich szuka ofert sprzedaży nieruchomości w Szwajcarii.
Francuzi, których też nie brak wśród kupujących, mają łatwiej, bo ich kraj graniczy ze Szwajcarią. Powód tych pospiesznych wycieczek jest jeden: jeśli masz w Szwajcarii dom, możesz się ubiegać o pozwolenie płacenia tutaj podatków. Płacący podatki w Szwajcarii ma szansę uniknięcia karnego 50-proc. haraczu, jaki nałożyły na bankierskie bonusy rządy Wielkiej Brytanii i Francji, kiedy wartość bonusu przekroczy 25 tys. funtów lub 27 tys. euro. Podobną decyzję zamierza podjąć rząd niemiecki.
Z tych wypłat zrezygnował już zarząd Goldmana Sachsa oraz prezes Morgana Stanleya. Londynowi grozi wyludnienie – alarmują ekonomiści. – Nic takiego się nie stanie. Londyn pozostanie centrum światowej bankowości – mówi„Rz” Norbert Walter, główny ekonomista Deutsche Banku. To ten bank jako pierwszy zdecydował, że 50- -proc. podatek od bonusów zapłacą nie tylko pracujący w Wielkiej Brytanii i Francji, ale wszyscy pracownicy DB.
– No i bardzo dobrze – stwierdził w wywiadzie dla BBC Andy Haldane, członek zarządu Bank of England, odpowiadający w tej instytucji za stabilizację finansową Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem to dobrze, bo banki stały się zbyt duże, nie mówiąc o tym, że ich pracownicy pozwalają sobie na nadmierne ryzyko w przekonaniu, że podatnicy i tak ich uratują w razie kłopotów.
– Gdyby się rzeczywiście okazało, że najlepsze banki wyprowadzą się z Londynu, byłoby to niekorzystne, ale jeśli weźmiemy pod uwagę koszty utrzymania tak rozdętego systemu finansowego, może i warto tę cenę zapłacić – dodał Haldane.