To następstwo specjalnej rekomendacji S II przyjętej przez Komisję Nadzoru Finansowego. Celem działania KNF była próba ograniczenia tzw. spreadu walutowego (różnicy między kursem po jakim wypłacany jest kredyt oraz kursem po jakim spłacane są raty - red.), który jest dodatkowym kosztem dla kredytobiorców.

Jednak z takiej możliwości skorzystali tylko nieliczni kredytobiorcy. W przypadku banków średniej wielkości zazwyczaj jest po kilkudziesięciu klientów. W wielu przypadkach barierą są wysokie koszty samej zmiany sposobu spłaty ( nawet 1 proc. kwoty kredytu pozostałej do spłaty).

- Tak jak się spodziewaliśmy, wprowadzenie w życie Rekomendacji SII nie miało wpływu na politykę banków w zakresie spreadu. Ten stanowi dla nich istotne źródło przychodu. Nowe regulacje nie były dość skuteczne, aby z niego rezygnować - mówi Bartosz Michałek z porównywarki kredytowej Comperia.pl.