Bazylea nie taka groźna

Polskie banki nie staną masowo w kolejce po kapitał jak ich spółki matki

Publikacja: 30.03.2010 03:08

Bazylea nie taka groźna

Foto: ROL

Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego pracuje nad nowymi regulacjami dla banków. Nadzorcy chodzi przede wszystkim o zmniejszenie ryzyka w sektorze bankowym. Przyczynkiem do zmian obecnych zaleceń jest ostatni kryzys w świecie finansowym, podczas którego wiele banków upadło bądź ratowało się rządową pomocą.

– W swoich zmodyfikowanych propozycjach opublikowanych w grudniu ubiegłego roku Komitet Bazylejski skoncentrował się głównie na dwóch kwestiach: współczynniku wypłacalności i wskaźnikach płynności banków – mówi Grzegorz Zawada, analityk RBS. – Komitet proponuje bardziej rygorystyczne podejście do ich wyliczania.

Jedna z głównych modyfikacji dotyczy zmiany definicji kapitału podstawowego, na podstawie którego wyliczany jest tzw. współczynnik wypłacalności Tier1. – Dziś niektóre europejskie banki uwzględniają w kapitałach podstawowych np. niektóre instrumenty hybrydowe czy akcje preferencyjne. Po wejściu nowych regulacji (w zależności od ich ostatecznego kształtu – red.) nie będą mogły tego robić, co oznacza, że sporo z nich może potrzebować dodatkowego kapitału – wyjaśnia Grzegorz Zawada. W grę mogą wchodzić miliardy euro.

Polskie banki budują swoją siłę kapitałów podstawowych na kapitale akcyjnym i zatrzymanych zyskach. – Dlatego nowe przepisy Komitetu Bazylejskiego do rewolucji w polskim sektorze bankowym nie doprowadzą – tłumaczy Wojciech Kwaśniak, były szef nadzoru bankowego, obecnie doradca prezesa NBP. – Nasze regulacje już wcześniej uwzględniały najnowsze pomysły Komitetu Bazylejskiego.

Dziś Tier1 musi wynosić przynajmniej 4 proc. Jednak inwestorzy oczekują, że banki będą go podwyższać, co też sukcesywnie robią. – Zakładam, że nowy minimalny poziom będzie pomiędzy 6 a 8 proc. – tłumaczy Grzegorz Zawada.

Zdecydowana większość polskich banków ma Tier1 powyżej 8 proc., więc nie będzie musiała podwyższać kapitałów. Do emisji akcji przygotowują się obecnie Nordea Bank i BRE. – Niedokapitalizowane banki będą poszukiwać dodatkowych funduszy – mówi Mariusz Grendowicz, prezes BRE. – Dla nas to jest właściwy moment wyjścia na rynek. Nie będziemy musieli robić tego, kiedy kapitału będzie szukać wiele instytucji.

Analitycy prognozują, że dodatkowego kapitału – ze względu na nowe regulacje – może potrzebować jedynie kilka banków. – W tej grupie mogą się znaleźć Kredyt Bank czy Getin Noble – mówi Tomasz Bursa, analityki Ipopema Securities.

Zdaniem Kwaśniaka najnowsze zalecenia bazylejskiego nadzoru mogą pośrednio wpłynąć na działalność polskich banków. – Banki działające w Polsce w większości są kontrolowane przez zagraniczne grupy finansowe. One będą musiały spełniać regulacje bazylejskie. Jeśli będą miały problem z pozyskaniem odpowiedniej wysokości kapitałów, będą zmuszone ograniczać działalność, np. kredytową, w całej grupie, a nie tylko w spółce matce – wyjaśnia doradca prezesa NBP.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.wieclaw@rp.pl]e.wieclaw@rp.pl[/mail]

[ramka]Do czerwca 2010 roku ma zostać oszacowany wpływ regulacji Komitetu Bazylejskiego na rynek w poszczególnych krajach. Nowe zalecenia mają zostać przygotowane do końca tego roku, a wejdą w życie – jak spodziewają się bankowcy – w 2012 lub 2013 roku. Należy się spodziewać, że Unia Europejska przygotuje odpowiednią dyrektywę opartą na przepisach Komitetu Bazylejskiego. [/ramka]

Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego pracuje nad nowymi regulacjami dla banków. Nadzorcy chodzi przede wszystkim o zmniejszenie ryzyka w sektorze bankowym. Przyczynkiem do zmian obecnych zaleceń jest ostatni kryzys w świecie finansowym, podczas którego wiele banków upadło bądź ratowało się rządową pomocą.

– W swoich zmodyfikowanych propozycjach opublikowanych w grudniu ubiegłego roku Komitet Bazylejski skoncentrował się głównie na dwóch kwestiach: współczynniku wypłacalności i wskaźnikach płynności banków – mówi Grzegorz Zawada, analityk RBS. – Komitet proponuje bardziej rygorystyczne podejście do ich wyliczania.

Pozostało 82% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano