Narodowy Bank Polski opublikował dotąd dwa raporty na temat korzyści i strat, jakie może ponieść polska gospodarka w po przystąpieniu do Unii Walutowej. Jeden powstał w 2004 roku, kiedy prezesem banku centralnego był prof. Leszek Balcerowicz, drugi opublikowano w lutym 2009 roku. Szefem NBP był wówczas Sławomir Skrzypek.
[srodtytul]Jednoznaczne korzyści[/srodtytul]
Wnioski płynące z obu raportów są jednoznaczne – euro przyniesie nam więcej korzyści, niż kosztów. Mniej optymistyczny jest raport sprzed dwóch lat. Wynika to z faktu, że powstawał w czasie, gdy na świecie szalał kryzys. Stawiał on pod dużym znakiem zapytania spełnienie kryteriów konwergencji przez Polskę.
Raport z 2009 roku dość mocno akcentuje zagrożenia związane z kryzysem finansowym, stąd rekomendacja, aby opóźnić wprowadzenie złotego do ERMII. Podkreśla, że korzyści, jak i koszty zależą od momentu, w którym rząd zdecydowałby się na wymianę walut. Najszybciej odczulibyśmy korzyść związaną z wyeliminowaniem ryzyka kursowego i obniżeniem kosztów transakcyjnych.
Do nich bank centralny w swoim raporcie dodaje zyski, które wystąpią w średnim i długim okresie. Są to m.in. szanse na wzrost obrotów handlowych i większe inwestycje. To w efekcie powinno się przełożyć na większy wzrost gospodarczy. Dzięki zastąpieniu złotego euro ryzyko kryzysu walutowego znacznie się zmniejszy, bo krajowy rynek finansowy zintegruje się ściślej z rynkiem europejskim. Polska zyska też stabilność makroekonomiczną i większą wiarygodność.