Kapitałowym wejściem do tych banków zainteresowane są amerykańskie fundusze wysokiego ryzyka Paulson & Co, Cerberus i Apax Partners. Negocjacje prowadzone przez Bankia (potrzebuje 5,8 mld euro), Banca Civica i kilka małych banków regionalnych były już zaawansowane, ale utknęły z powodu zbyt niskiej ceny oferowanej przez Amerykanów. Wejściem kapitałowym do cajas zainteresowane są też fundusze inwestycyjne z Kataru i Emiratów oraz Chińczycy.
CaixaCatalunya, której kapitalizacja rynkowa sięga 2,6 proc. hiszpańskiego rynku bankowego, szacuje swoje potrzeby na 1,7 mld euro i zamierza je pozyskać ze specjalnego rządowego funduszu FROB dysponującego jeszcze 8 mld euro. Później zamierza szukać inwestora i nie wyklucza prywatyzacji pracowniczej bądź fuzji z innym bankiem. Wyklucza wejście na giełdę.
Podobnie zamierza zrobić Novacaixagalicia, czwarty co do wielkości bank regionalny. Na razie jednak nie jest w stanie oszacować, ile wynoszą jej potrzeby.
Najpoważniejszym problemem cajas jest ich zaangażowanie na rynku nieruchomości szacowane ostrożnie na 217 mld euro, przy czym przynajmniej
100 mld euro to portfel złych kredytów. Cajas często finansowały pod naciskiem władz lokalnych duże projekty infrastrukturalne, które z powodu kryzysu zostały zarzucone bądź zawieszone.