Odpowiedni plan zostanie przedstawiony na początku kwietnia, najprawdopodobniej na posiedzeniu rady BOJ w najbliższą środę i czwartek. Masaaki Shirikawa, prezes BOJ, obawia się, że firmy mogą mieć kłopoty z pozyskaniem finansowana odbudowy, a nawet z wypłacaniem pensji pracownikom. Nie mają pieniędzy, bo nie były w stanie wznowić produkcji z powodu przerw w dostawach energii. Wiele z nich, nawet jeśli jest w stanie produkować, najczęściej nie może dostarczyć towarów do klientów.
Zdaniem Hiroshi Shirasi, ekonomisty w BNP Paribas SA w Tokio, nie ma żadnych wątpliwości, że BOJ takiej pomocy udzieli szybko. Najprawdopodobniej oprocentowanie kredytów udzielanych na okres roczny będzie zerowe, bądź wyniesie 0,1 proc.
320 mld dol. to aktualny szacunek strat po trzęsieniu ziemi w Japonii
Na razie trzy największe japońskie banki komercyjne zwróciły się do BOJ o udzielenie im kredytu w wysokości 34 mld dolarów (2,6 bln jenów). Już 600 firm zwróciło się o pośrednictwo w uzyskaniu pomocy finansowej do Izby Handlu w Sendai, mieście, które zostało praktycznie zrównane z ziemią.
Ze swojej strony rząd przygotowuje dodatkowy budżet na odbudowę kraju. Ma on być zatwierdzony na początku kwietnia. Premier Naoto Kan nie może jednak liczyć na wsparcie banku centralnego, ponieważ Shirikawa odmówił bezpośredniego finansowania wydatków rządu.