Reklama

Rosną wydatki na reklamę instytucji finansowych

Sektor finansowy wydał w I półroczu na reklamę prawie miliard złotych

Publikacja: 05.08.2011 02:51

PKO BP przoduje zresztą pod względem największych reklamodawców w sektorze finansowym.

PKO BP przoduje zresztą pod względem największych reklamodawców w sektorze finansowym.

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

Z danych Kantar Media (d. Expert Monitor) wynika, że sektor finansowy wydał na reklamę 941,3 mln zł w pierwszej połowie roku. To o jedną czwartą więcej niż przez sześć miesięcy 2010 r. I choć rzeczywiste wydatki mogą być inne – ceny nie uwzględniają rabatów oraz nie obejmują Internetu – to ich wzrost jest obserwowany także przez ekspertów.

– Sektor finansowy należy do pierwszej piątki reklamodawców z najwyższym budżetem. Jego poziom zbliżył się już do tego, co wydaje telekomunikacja – mówi Robert Niczewski, doradca zarządu domu mediowego ZenithOptimedia.

Pod względem wydatków na reklamę dominują od lat banki. Jak wynika z danych Kantar Media, instytucje te wydały na promocję 663 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 40 proc. w porównaniu z podobnym okresem 2010 r.

– W tym roku banki chętnie wykorzystują celebrytów w reklamach. PKO BP zapoczątkował też inny trend: kampanii reklamowej mającej na celu zmianę wizerunku – mówi Niczewski.

PKO BP przoduje zresztą pod względem największych reklamodawców w sektorze finansowym. Z danych Kantar Media wynika, że bank wydał ponad 77 mln zł, czyli trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. To efekt kampanii z udziałem satyryka Szymona Majewskiego. W branży reklamowej panuje obecnie przekonanie, że całościowy koszt kampanii największego banku detalicznego może zbliżyć się do wydatków operatora telekomunikacyjnego T-Mobile szacowanych na 140 – 150 mln zł. Kolejnym za PKO BP bankiem pod względem wysokości kosztów reklamowych jest BZ WBK – 52,5 mln zł (wzrost o 30 proc. w porównaniu z I półroczem 2010 r.). Od kilku miesięcy możemy oglądać kampanię banku z aktorem Antonio Banderasem.

Reklama
Reklama

Znacznie mniej na promocję wydają firmy ubezpieczeniowe. Od początku roku przeznaczyły na ten cel mniej niż 160 mln zł (o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej w tym okresie). – Nie można porównywać wydatków banków i firm ubezpieczeniowych na reklamę. Ich potrzeba obecności w mediach zdecydowanie się różni – podkreśla Dominika Kraśko-Białek, wiceprezes grupy Aviva ds. marketingu.

W ostatnim czasie widoczni w mediach są tacy ubezpieczyciele jak PZU, ING Życie, Axa czy Ergo Hestia. W przyszłym roku wydatki ubezpieczycieli mogą jednak istotnie wzrosnąć. Największą od lat kampanię wizerunkową planuje bowiem największa firma w branży – PZU.

Inne branże sektora finansowego przeznaczają na reklamę znacznie mniej niż banki czy firmy ubezpieczeniowe. I tak choćby w przypadku instytucji leasingowych i kredytowych to 49 mln zł w pierwszym półroczu 2011 r., wobec 38 mln zł rok temu. Z kolei fundusze wydały 22,3 mln zł wobec niespełna 21 mln zł rok wcześniej. Gdy jednak  wyodrębni się tylko fundusze emerytalne, okaże się, że wydały one zaledwie 1,7 mln zł (spadek aż o 65 proc.).

 

 

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.ostrowska@rp.pl

Z danych Kantar Media (d. Expert Monitor) wynika, że sektor finansowy wydał na reklamę 941,3 mln zł w pierwszej połowie roku. To o jedną czwartą więcej niż przez sześć miesięcy 2010 r. I choć rzeczywiste wydatki mogą być inne – ceny nie uwzględniają rabatów oraz nie obejmują Internetu – to ich wzrost jest obserwowany także przez ekspertów.

– Sektor finansowy należy do pierwszej piątki reklamodawców z najwyższym budżetem. Jego poziom zbliżył się już do tego, co wydaje telekomunikacja – mówi Robert Niczewski, doradca zarządu domu mediowego ZenithOptimedia.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Reklama
Reklama