Reklama

Wielka wpadka JP Morgan

Bank dołączył do instytucji, które poniosły wielkie straty na ryzykownych transakcjach

Publikacja: 12.05.2012 01:22

Wielka wpadka JP Morgan

Foto: Bloomberg

Prezes amerykańskiego banku inwestycyjnego Jamie Dimon przyznał w nocy z czwartku na piątek naszego czasu, że JP?Morgan poniósł 2 mld dolarów straty na obciążonych dużym ryzykiem transakcjach. Nie wykluczył, że w II kwartale może się ona powiększyć przynajmniej o miliard.

Zanim w piątek zaczął się handel na Wall Street, akcje JP Morgan traciły już 8 proc. Po otwarciu notowań kurs spadał dalej, do – 9,28 proc. na koniec sesji. Taniały też akcje innych banków.

Już na początku kwietnia „Wall Street Journal" pisał o dokonywanych przez JP Morgan gigantycznych ryzykownych transakcjach. Bank grał wtedy na silne ożywienie w światowej gospodarce i skupował obligacje przedsiębiorstw, które miały na tym ożywieniu skorzystać. Inwestycja okazała się nietrafiona i trzeba było się pozbyć papierów z dużą stratą.

Do strat doszło w głównym dziale inwestycyjnym banku, a bezpośrednim ich sprawcą jest jeden z dilerów, nazywany Wielkim Wielorybem, którego nazwiska nie ujawniono. Wiadomo jednak, że chodzi o Bruno Iksila, londyńskiego dilera JP Morgan, który bezpośrednio miał do czynienia z obrotem feralnymi papierami.

To właśnie Iksil może ponieść największe konsekwencje, podobnie jak było w przypadku autorów ryzykownych transakcji, na których straty poniosły w ostatnich latach inne banki. W Societe Generale za stratę 7 mld euro w 2009 r. zapłacił Jerome Kerviel, a w UBS (2 mld dol. w ub. roku) Kweku Adoboli. Najgłośniejszy był oczywiście przypadek Nicka Leesona, który tracąc w 1992 r. 827 mln funtów,doprowadził do upadku najstarszego banku brytyjskiego – Barings.

Reklama
Reklama

Ale na Wall Street już typuje się kolejne ofiary skandalu: Inę Drew, od 2005 r. szefową działu inwestycyjnego, oraz Johna J. Hogana, odpowiedzialnego za ocenę ryzyka. Dew, która w banku przepracowała 30 lat, uważana jest za zwolenniczkę ryzyka operacji. Hogan zajmuje stanowisko od stycznia tego roku, wcześniej pracował w bankowości inwestycyjnej JP Morgan i był bardzo chwalony za reakcję w chwili wybuchu kryzysu w 2008 roku, z którego bank wyszedł obronną ręką. Szybko zapomniano, że wiedział o oszustwach Bernarda Madoffa i jego piramidzie finansowej, ale nie zrobił nic, by je ujawnić.

Dimon przyznał, że procedury jego banku były niespójne, źle zaplanowane i nieskutecznie nadzorowane, a także niewłaściwie wykonywane. Zapewnił jednak: – Przyznaliśmy się do błędów, naprawimy je i pójdziemy znów do przodu. I podkreślił, że JP Morgan nadal jest dochodowy. – Pomimo błędów w II kwartale zarobimy ok. 4 mld dol. – mówił. W I kwartale zysk banku wyniósł 5,8 mld dol.

W tej całej sprawie najdotkliwsze dla JP Morgan i Dimona jest to, że ucierpiała reputacja instytucji. Niedawno Dimon krytykował tzw. zasadę Volckera, która zakazuje bankom inwestycyjnym spekulowania własnym kapitałem dla szybkiego zysku. Twierdził, że jest ona szkodliwa, ale mówił także o zasadzie Dimona, która nakazywała przejrzystość transakcji. Zasada Volckera ma obowiązywać od 21 lipca. Zapewne wpadka JP Morgan spowoduje, że będzie miała ona teraz więcej zwolenników.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki d.walewska@rp.pl

Prezes amerykańskiego banku inwestycyjnego Jamie Dimon przyznał w nocy z czwartku na piątek naszego czasu, że JP?Morgan poniósł 2 mld dolarów straty na obciążonych dużym ryzykiem transakcjach. Nie wykluczył, że w II kwartale może się ona powiększyć przynajmniej o miliard.

Zanim w piątek zaczął się handel na Wall Street, akcje JP Morgan traciły już 8 proc. Po otwarciu notowań kurs spadał dalej, do – 9,28 proc. na koniec sesji. Taniały też akcje innych banków.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Materiał Partnera
Cała naprzód! Strategia mBanku 2026–2030: ambitny kurs na wzrost, relacje i odpowiedzialność
Banki
Revolut zainwestuje miliardy dolarów. Celuje w 100 mln klientów i mówi o Polsce
Banki
Prezes mBanku o podatkach, frankach i nowej strategii: To nie jest sektor nadzwyczajnych zysków
Banki
mBank rzuca rękawicę konkurentom. Czy awansuje na wyższe pozycje?
Banki
Bank Anglii nie obniżył stóp. Mniej sprzedaży obligacji – rynek długu pod presją
Reklama
Reklama