Reklama

Bank Japonii dołączył do Fedu i EBC

Tokio postanowiło o dalszym luzowaniu polityki pieniężnej

Publikacja: 20.09.2012 01:57

Rynki dobrze przyjęły decyzję banku Japonii

Rynki dobrze przyjęły decyzję banku Japonii

Foto: Rzeczpospolita

Bank Japonii zdecydował się powiększyć program skupu obligacji o 10 bln jenów (127 mld dol. lub 404 mld zł) do 80 bln jenów, kwoty będącej ekwiwalentem jednej czwartej japońskiego PKB. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na ilościowe luzowanie polityki pieniężnej zdecydowały się również Europejski Bank Centralny (EBC; zapowiadający nielimitowany, warunkowy skup obligacji państw strefy euro) oraz amerykański Fed (rozpoczął nieograniczony czasowo skup instrumentów finansowych MBS wart miesięcznie 40 mld dol.).

Masaaki Shirakawa, prezes Banku Japonii, deklaruje jednak, że decyzja o powiększeniu skupu obligacji nie była w żaden sposób związana z działaniami Fedu i EBC. Jest po prostu odpowiedzią na pogorszenie koniunktury gospodarczej w Japonii. Ta decyzja banku doprowadziła wczoraj do osłabienia jena i wzrostu tokijskiego indeksu Nikkei 225 o 1,2 proc.

Pakt z diabłem

Tymczasem ostatnie działania Fedu i EBC również wzbudzają poważne kontrowersje. Niektórzy decydenci uważają je za zbyt radykalne.

James Bullard, szef oddziału Rezerwy Federalnej w St. Louis twierdzi, że Fed zbytnio pospieszył się z trzecią rundą ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej (QE3). – Trzeba było poczekać na wyraźniejsze oznaki pogorszenia sytuacji gospodarczej – argumentuje.

Rynkowy guru Mark Faber wezwał zaś wcześniej szefa Fedu Bena Bernanke do rezygnacji, oskarżając go o niszczenie amerykańskiej gospodarki.

Reklama
Reklama

Jeszcze ostrzejsze reakcje wywołuje polityka Europejskiego Banku Centralnego. Jens Weidmann, prezes Bundesbanku wciąż nie szczędzi krytyki działaniom EBC pośrednio porównując je nawet do faustowskiego paktu z diabłem.

– W II części „Fausta" Mefistofeles namawia cesarza do rozwiązania problemów gospodarczych państwa za pomocą drukowania banknotów. Początkowo państwo jest w stanie zmniejszyć zadłużenie dzięki ożywieniu gospodarczemu, ale później jego system monetarny zostaje zniszczony przez inflację – przypomina Weidmann. Aluzja jest dość oczywista.

Czeski eksperyment

Mimo zastrzeżeń części ekspertów do polityki Fedu i EBC, możliwe, że znajdzie ona naśladowców w Czechach. Miroslav Singer, prezes Narodowego Banku Czech (CNB), zapowiedział, w wywiadzie dla „Mlada Fronta Dnes", że jego instytucja może w przyszłości nie tylko obniżyć stopy procentowe (obecnie główna wynosi 0,75 proc.), ale też sięgnąć po niekonwencjonalne narzędzia polityki pieniężnej, w tym skup obligacji. Słowa Singera przyczyniły się do osłabienia korony wobec euro i dolara.

– Narodowy Bank Czech może zacząć od sterylizowanych zakupów obligacji, czyli takich którym będzie towarzyszyło ściąganie płynności z rynku – prognozuje Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

– Słowa szefa CNB warto bardziej przyjmować w charakterze rozważań czy też zapowiedzi konkretnych działań w najbliższej przyszłości. CNB nie ma za bardzo możliwości poszerzenia wachlarza zabezpieczeń dla banków komercyjnych czy też wprowadzenia ujemnych stóp procentowych (wymagałoby to zmiany prawa). Z kolei interwencje na rynku walutowym mogłyby być zbyt kosztowne i mało... sensowne – wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. – Zresztą sama zapowiedź dłuższego okresu zerowych stóp może zniechęcić zagranicznych inwestorów do angażowania się koronę. A w temacie skupu obligacji? Tego nie można wykluczyć, chociaż to długa droga.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, h.koziel@rp.pl

Reklama
Reklama

Weidmann znów uderza w EBC

Szef Bundesbanku Jens Weidmann jest od dawna znany jako krytyk polityki Europejskiego Banku Centralnego i jego prezesa Mario Draghiego. Jako jedyny w Radzie Prezesów EBC głosował w tym miesiącu przeciwko zakupom długu państw strefy euro. Według nieoficjalnych informacji groził nawet rezygnacją. Weidmann, kierując Bundesbankiem, zgłaszał obiekcje niemal do wszystkich śmiałych działań antykryzysowych EBC. Uważał je za psucie polityki pieniężnej. „Niestandardowe instrumenty polityki pieniężnej są tymczasowe i mają ograniczenia, nie powinny więc one zastępować reform ekonomicznych oraz finansowych" – pisał w dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Bank Japonii zdecydował się powiększyć program skupu obligacji o 10 bln jenów (127 mld dol. lub 404 mld zł) do 80 bln jenów, kwoty będącej ekwiwalentem jednej czwartej japońskiego PKB. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na ilościowe luzowanie polityki pieniężnej zdecydowały się również Europejski Bank Centralny (EBC; zapowiadający nielimitowany, warunkowy skup obligacji państw strefy euro) oraz amerykański Fed (rozpoczął nieograniczony czasowo skup instrumentów finansowych MBS wart miesięcznie 40 mld dol.).

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama