Regulator finansowy Wielkiej Brytanii (Financial Conduct Authority) rozpoczął swoje dochodzenie w sprawie rosyjskiego oddziału DB, dowiedział się Financial Times. Sprawa zainteresowała także londyńskie Biuro ds. zwalczania nadużyć finansowych (Serious Fraud Office), a to oznacza wejście sprawy w jurysdykcję prawa karnego.

Podejrzane transakcje w moskiewskim DB wykryli Amerykanie. Wielkość podejrzanych operacji może sięgać kwoty 6 mld dol. w latach 2011-2015. Sam DB przyznał w maju, że ma informacje, iż przez moskiewski oddział mogło być prowadzone pranie brudnych pieniędzy. Centrala zwolniła kilkunastu pracowników, związanych z pozagiełdowymi transakcjami.

Także w maju internetowe wydanie Manager Magazin podało mechanizm rosyjskiej pralni. Najpierw miała zostać przeprowadzona transakcja pozagiełdowa (over the counter) zakupu tzw. derywatywów (instrumentów pochodnych jak opcje, kontrakty terminowe itp), a następnie w ciągu kilkunastu sekund zostały one sprzedane na londyńskim rynku pozagiełdowym (OTC). W wyniku tego ruble zostały zamienione na funty.

Przeprowadzenie transakcji poza giełdą pozwoliło uniknąć procedur giełdowych zapewniających przejrzystość operacji.

- Jeżeli by DB, jak zwykle, sprawdził, skąd napłynęły pieniądze, to taka transakcja nie mogłaby zostać przeprowadzone - powiedział Menager Magazin anonimowy pracownik DB.