Średnie oprocentowanie nowych depozytów terminowych wyniosło w kwietniu 5,7 proc. – wynika z najnowszych analiz NBP. W porównaniu z marcem i lutym widać już tylko niewielki spadek, o 0,1 pkt proc., co wskazywałoby na zahamowanie dotychczasowego trendu spadku atrakcyjności bankowych ofert oszczędzania.
Ruchy mniej gwałtowne
Skąd ta zmiana? – W końcówce zeszłego roku banki zaczęły dosyć ostrą optymalizację swojej oferty depozytowej, dostosowując ją do spadającego wskaźnika WIBOR, w efekcie czego spadała atrakcyjność tej oferty – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Polegało to np. na skracaniu okresu naliczania podwyższonego oprocentowania, redukcji maksymalnych kwot, które mogły pracować na dobrej lokacie, stawianiu dodatkowych wymogów (np. tylko dla nowych klientów, wymóg założenia konta i wykonania pewnej liczby transakcji) czy nawet obniżaniu oprocentowania najlepszych produktów.
Czytaj więcej
ING Bank Śląski poinformował w środę, że od 26 czerwca będzie udzielał kredytów mieszkaniowych o...
– Wydaje się, że obecnie to dopasowanie już się dokonało. Co prawda banki nadal optymalizują ofertę, ale nie są to aż tak duże ruchy jak wcześniej. Według naszych analiz średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych w maju wynosiło 7,05 proc. i było nawet o 0,21 pkt proc. wyższe niż w kwietniu – podaje Turek.