Reklama
Rozwiń
Reklama

Idealna RPP. W polityce pieniężnej nie potrzeba polityków

Proces powoływania członków Rady Polityki Pieniężnej nie gwarantuje, że znajdą się w niej osoby dobrze przygotowane do sprawowania tej funkcji – wynika z sondy „Rzeczpospolitej".

Publikacja: 06.02.2022 21:00

Idealna RPP. W polityce pieniężnej nie potrzeba polityków

Foto: AdobeStock

Jakub Borowski, Witold Orłowski, Mateusz Szczurek, Ludwik Kotecki, Mirosław Gronicki, Marek Rozkrut, Andrzej Raczko, Janusz Jankowiak i Joanna Tyrowicz – to dziewięć osób, które, jeśli kierować się ocenami b. członków Rady Polityki Pieniężnej gremium, stworzyłoby idealną RPP (składa się z prezesa NBP i dziewięciu członków).

Pewne miejsce w Radzie ma jedna z nich: Ludwik Kotecki, powołany przez Senat. Wiceminister finansów i główny ekonomista Ministerstwa Finansów za rządów PO–PSL weźmie udział w najbliższym posiedzeniu RPP we wtorek. Z Koteckim w Radzie debiutuje Przemysław Litwiniuk, dr hab. nauk prawnych i były przewodniczący sejmiku województwa lubuskiego związany z PSL, którego kompetencje byli członkowie RPP oceniają bardzo nisko.

Posłowie na końcu

Duże szanse znaleźć się w Radzie ma też prof. Joanna Tyrowicz, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego i ośrodka badawczego GRAPE, dawniej badaczka rynku pracy w NBP. Senacka opozycja proponuje ją na miejsce Rafała Sury, którego kadencja w RPP skończy się w listopadzie. Przesłuchanie prof. Tyrowicz przez senacką Komisję Finansów Publicznych i Budżetu, a potem głosowanie nad jej kandydaturą w Senacie odbędą się bliżej tego terminu, chyba że Sura wcześniej zrezygnuje ze stanowiska w RPP w związku z nominacją na sędziego w NSA.

Czytaj więcej

Podpowiedź dla prezydenta. Najlepsi do walki z inflacją

Z naszej listy idealnych członków RPP Sejm pod uwagę weźmie też dr. Jakuba Borowskiego ze Szkoły Głównej Handlowej, głównego ekonomistę Credit Agricole Bank Polska. To kandydat sejmowej opozycji na jedno z miejsc w radzie, które za kilka dni zwolnią Grażyna Ancyparowicz i Eryk Łon.

Reklama
Reklama

Kontrkandydatką Borowskiego jest typowana przez PiS dr Gabriela Masłowska, polityk tej partii i wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Kandydatem sejmowej większości na drugie ze zwalnianych miejsc jest Wiesław Jańczyk, też poseł PiS i przewodniczący KFP.

Foto: Rzeczpospolita

W naszym rankingu, w którym rolę jury pełniło 15 byłych członków rady (więcej o rankingu obok), Jańczyk i Masłowska zostali uznani za najmniej kompetentnych. Średnio dostali oceny odpowiednio 1,8 i 2 (w szkolnej skali 1 do 6). Uwagę zwraca to, że żaden z b. członków RPP, którzy wystawili Jańczykowi stopnie (troje wybrało opcję: nie mam zadania), nie oceniło jego kompetencji dobrze. Tymczasem w przypadku dr. Borowskiego wszyscy uczestnicy sondy – niezależnie od sympatii politycznych – ocenili co najmniej bardzo dobrze, a zdecydowana większość celująco.

Uniwersalnym uznaniem cieszą się jeszcze Ludwik Kotecki i Andrzej Raczko, których nikt nie ocenił na mniej niż 4.

Kryteria zbyt ogólne

W świetle Konstytucji RP członków RPP wybiera się spośród „osób wyróżniających się wiedzą z zakresu finansów". Jak jednak wskazywał w grudniowym artykule na łamach „Rzeczpospolitej" prof. Andrzej Wojtyna, członek RPP w latach 2004–2010, to kryterium niewystarczające. Dlatego uczestników sondy poprosiliśmy o ocenę kompetencji kandydatów w zakresie makroekonomii i makrofinansów, popartych karierą naukową bądź doświadczeniem zawodowym, szczególnie w NBP.

Drugim kryterium oceny (z wagą 1/3) w była ich komunikatywność, rozumiana jako zdolność do oddziaływania na opinię publiczną, i autorytet. Ostatnie lata pokazały bowiem, że chcąc by RPP cieszyła się zaufaniem uczestników życia gospodarczego, jej członkowie muszą umieć przekonać do słuszności jej decyzji i tłumaczyć różnice zdań wewnątrz rady.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Odmienny kaliber kandydatów do RPP. Opozycja ma włsnego

Ankietowani przez nas byli członkowie RPP wskazali kilku innych ekspertów, którzy powinni być brani pod uwagę przez gremia wybierające ich następców – nie poddaliśmy ich jednak ocenie pozostałych ankietowanych. To dr Jarosław Janecki z SGH, dr Marcin Mrowiec, były główny ekonomista Banku Pekao, dr hab. Marcin Kolasa z SGH, wieloletni pracownik NBP, obecnie zatrudniony w MFW, prof. Michał Brzoza-Brzezina z SGH i NBP i dr hab. Ryszard Kokoszczyński, były członek zarządu NBP. Te rekomendacje może wziąć pod uwagę Sejm, który w marcu będzie musiał wybrać następcę w RPP prof. Jerzego Żyżyńskiego, i prezydent Andrzej Duda, który jeszcze w lutym wskaże następców Łukasza Hardta i Kamila Zubelewicza.

Byli członkowie RPP: kto zasługuje na miejsce w Radzie

O ocenę nowych członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy rozpoczynają kadencje w lutym, i kandydatów, którzy mogą uzyskać nominacje niebawem, poprosiliśmy poprzedników. Zakładamy, że byli członkowie RPP wiedzą najlepiej, jakie kompetencje i cechy powinni mieć sternicy polityki pieniężnej. W istniejącej od 1998 r. RPP zasiadały 44 osoby (uwzględniając dziesięć, które są obecnie członkami Rady, w tym prezesa NBP). Żyjących byłych członków RPP jest 27, w tym troje byłych prezesów NBP. Udało nam się skontaktować z 22, a ankietę wypełniło 15 osób (w kolejności alfabetycznej): Marek Belka, Elżbieta Chojna-Duch, Jan Czekaj, Dariusz Filar, Eugeniusz Gatnar, Bogusław Grabowski, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Marian Noga, Stanisław Owsiak, Jerzy Pruski, Dariusz Rosati, Andrzej Rzońca, Andrzej Sławiński, Andrzej Wojtyna i Anna Zielińska-Głębocka. Siedmioro odmówiło udziału.

Na liście kandydatów do RPP umieściliśmy 23 osoby, które już są powołane do tego gremium lub zostały wskazane przez Sejm i Senat. Uwzględniliśmy też ekspertów związanych z obozem rządzącym, którzy byli już do tej roli przymierzani. Na liście są też eksperci, których na następców publicznie namaszczali byli członkowie RPP.

Banki
PZU i Bank Pekao dają sobie więcej czasu na prace nad ewentualną fuzją
Banki
Wielkie przejęcie Santandera wchodzi w decydującą fazę
Banki
Ludwik Kotecki: Oczekiwania rynku co do obniżek stóp procentowych są nieco przesadzone
Banki
KNF daje zielone światło dla przejęcia Santander Bank Polska przez Erste
Banki
18 172 971 903 836 rubli - tyle żąda od Belgów Bank Rosji
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama