Kolejne dwa banki – BPH oraz Pekao – ugięły się pod presją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i zaczną w pełni uwzględniać ujemny LIBOR przy wyliczaniu oprocentowania kredytów we frankach szwajcarskich. Obydwa dobrowolnie zobowiązały się do zmiany dotychczasowych praktyk.
Banki pod lupą urzędu
Postępowanie przeciwko Bankowi BPH zostało wszczęte w maju 2015 roku, a przeciwko Pekao – w sierpniu ubiegłego roku. Urząd zakwestionował nieuwzględnianie przez instytucje ujemnego oprocentowania kredytów we frankach szwajcarskich (CHF).
W efekcie raty kredytów nie zostały obniżone. Urząd wziął pod lupę praktyki banków i umowy kredytowe po gwałtownym umocnieniu franka szwajcarskiego wobec złotego, które nastąpiło na początku ubiegłego roku i miało wpływ na wzrost wysokości rat kredytów hipotecznych w CHF.
Równolegle nastąpił spadek poniżej zera wartości wskaźnika LIBOR dla franka szwajcarskiego, który jest składnikiem oprocentowania tych kredytów (zazwyczaj jest to LIBOR plus marża).
W niektórych przypadkach, tam gdzie marża kredytowa w umowach była relatywnie niska, ujemny LIBOR doprowadził do spadku oprocentowania kredytu poniżej zera. Jednak z sygnałów, które docierały do UOKiK wynikało, że nie wszystkie banki uwzględniały ujemne oprocentowanie, mimo że w umowach kredytowych sposób jego ustalania określony został jako suma stawki bazowej LIBOR i marży kredytu. Bankowcy powoływali się na interpretacje przepisów, według których kredyt musi być odpłatny. Jednak w przypadku kredytów mieszkaniowych 20- czy 30-letnich ujemne oprocentowanie występuje tylko przez krótki czas w trakcie całej umowy.