Początek sesji był fatalny. WIG20 spadł do najniższego poziomu w tym roku, poniżej minimum z 22 stycznia. Ten ruch stał się impulsem dla kupujących, którzy dość szybko wyprowadzili wskaźnik nad kreskę. Później nastąpiła konsolidacja ok. 1 proc. wyżej od środowego zamknięcia. Do końca sesji wskaźnik utrzymał się na plusie i ostatecznie głównie dzięki bankom zyskał 1,45 proc. Tym samym poziom tegorocznego miniumum został obroniony.
Udało się to zrobić rękami krajowych inwestorów, o czym świadczy brak jakiejkolwiek korelacji z innymi giełdami w regionie, które wczoraj notowały spadki. Wskazuje na to też poziom obrotów. Wyniosły tylko 1,2 mld zł. Wygląda więc na to, że powoli wracamy do ponurej giełdowej rzeczywistości. Aktywni w tym tygodniu arbitrażyści w większości zrolowali już swoje pozycje. Jeszcze tylko dziś na koniec dnia można się spodziewać nerwowych ruchów z ich strony.
O tym, jakie są nastroje, świadczy też sytuacja na rynku pierwotnym. W tym tygodniu już cztery firmy zrezygnowały lub odłożyły oferty. Ci, którzy liczyli, że rynek ożywi się po publicznej ofercie pierwszej państwowej firmy, też muszą się czuć zawiedzeni. Oferta ZA Tarnów, którą w ponad 40 proc. zaspokoiły dwie kontrolowane przez skarb państwa spółki, pokazała, że rynek ma poważne problemy z płynnością. Wśród największych firm nadal taniały papiery grupy Lotos. Z drugiej strony znalazły się akcje Getinu. Spółka podała, że w I półroczu zebrała o 42 proc. więcej depozytów od osób fizycznych.
Wczoraj na GPW zadebiutowała 21. spółka w tym roku, deweloper Marvipol. W pierwszym dniu notowań akcje podrożały o 23 proc. wobec kursu odniesienia, choć w pewnym momencie drożały o 350 proc. Takie zachowanie to efekt braku rozproszenia akcjonariatu. Spółka weszła na parkiet, nie przeprowadzając oferty.
Na giełdach zachodnioeuropejskich inwestorzy pozbywali się akcji banków w reakcji na informacje z brytyjskiego HBOS (analiza poniżej). Indeks sektora stracił ponad 1 proc. Kupowane były znacznie przecenione dzień wcześniej akcje spółek paliwowych. W efekcie paneuropejski indeks sektora zyskał ponad 2 proc. W USA sesja rozpoczęła się od niewielkich spadków. Rynek nie zareagował na słabszy, niż oczekiwano odczyt indeksu aktywności gospodarczej w regionie Filadelfii.