BZ WBK w drugim kwartale wypracował zysk netto w wysokości 324,4 mln zł wobec 269 mln zł prognozowanych przez analityków. – To m.in. zasługa lepszego, niż oczekiwano, wyniku z prowizji, ale także efekt transakcji jednorazowych – mówi Piotr Palenik, analityk ING Banku Śląskiego.
Wynik odsetkowy na poziomie 401 mln zł był nieznacznie wyższy od prognoz, a wynik z prowizji, który pozytywnie zaskoczył analityków, sięgnął 363 mln zł (prognozowano 334 mln zł). W drugim kwartale bank zaksięgował transakcje jednorazowe – m.in. sprzedaż akcji MasterCard, na czym zarobił 22 mln zł.
Inwestorzy zareagowali na wyniki BZ WBK pozytywnie i cena akcji wzrosła wczoraj o 11,6 proc. W całym półroczu zysk netto banku wyniósł 567,5 mln zł i był o 1,6 proc. wyższy od osiągniętego przed rokiem.
Dochody ogółem wzrosły w tym czasie o 12 proc. przy wzroście kosztów o 17,8 proc. Wskaźnik kosztów do dochodów wzrósł do 51,1 proc. z 48,7 proc. przed rokiem. Wzrost kosztów jest w dużej mierze związany z rozwojem sieci. W pierwszym półroczu BZ WBK otworzył 45 placówek.
Portfel kredytowy banku wzrósł o 36 proc. w porównaniu ze stanem sprzed roku, do 28,8 mld zł. Bardzo dobrze (wzrost o 71 proc.) sprzedawały się w ostatnim czasie kredyty gotówkowe promowane przez aktora Johna Cleese’a, który zresztą wystąpi w kolejnej reklamie telewizyjnej tego produktu. Depozyty klientów wzrosły w pierwszej połowie 2008 r. o 34 proc., do 33,7 mld zł. Bank chce w całym roku osiągnąć co najmniej 20-proc. dynamikę wzrostu wartości depozytów i 30-proc. kredytów. Liczy, że utrzyma bezpieczną relację kredytów do depozytów poniżej 90 proc. Strategia BZ WBK zakłada dywersyfikowanie źródła przychodów i wzmocnienie nowych linii produktów, m.in. bancassurance i private banking. Z tej ostatniej usługi korzysta na razie tylko kilkadziesiąt osób. Na koniec roku ma ich być już 300 – 400.