Takie informacje podaje Bloomberg powołując się na niemiecki magazyn „Focus". Rozważane są różne scenariusze. Jeden z nich zakłada, że państwo niemieckie zostałoby największym akcjonariuszem Deutsche Banku na około pięć lat zanim doszłoby do połączenia z Commerzbankiem (państwo niemieckie jest największym jego pojedynczym akcjonariuszem, ma 15 proc., akcji, które objęło w 2009 r. w ramach dokapitalizowania instytucji w czasie kryzysu finansowego). Ewentualnie Deutsche Bank mógłby pozyskać kapitał od niemieckich firm przemysłowych na przejęcie Commerzbanku. Inna opcja, opracowana przez ministerstwo finansów, zakłada stworzenie holdingu mającego objąć udziały w obu bankach.

Przedstawiciele resortu, Deutsche Banku i Commerzbanku odmówili komentarza. Niedawno Olaf Scholz, kierujący ministerstwem, powtarzał, że państwo potrzebuje silnych banków, aby sprawnie finansowały niemiecką gospodarkę nastawioną na eksport. Taki cel mógłby zostać spełniony właśnie dzięki fuzji i pomysł ten ma poparcie niemieckiego rządu. Sprawa nie jest jednoznaczna, bo w reakcji na te doniesienia Michael Meister z CDU stwierdził, że wprawdzie połączenie może być rozpatrywane jako narzędzie polityki gospodarczej, ale nie może być finansowane pieniędzmi podatników.

O takiej możliwości mówi się od paru lat, bo oba te banki, największe w Niemczech, nie są w najlepszej kondycji finansowej. Borykają się z niską rentownością, do czego przyczyniają się utrzymujące się od kilku lat niskie stopy procentowe w strefie euro, dodatkowo Deutsche Bank musiał zawiązać ogromne odpisy, m.in. na kary. Commerzbank jest wyceniany na 8,5 mld euro, a Deutsche Bank na 15,8 mld euro, czyli z dużym dyskontem do wartości księgowej (wskaźnik C/WK wynosi odpowiednio 0,3 i 0,25, w Polsce przed wybuchem afery taśmowej podobnie wyceniany był Getin Noble Bank).

Commerzbank to główny akcjonariusz mBanku (ma 69,4 proc. akcji), czyli czwartego co do wielkości aktywów banku w Polsce (warte są 147 mld zł). Wcześniej donoszono, że zainteresowany Commerzbankiem miał być też francuski BNP Paribas, drugi co do wielkości bank w Europie, który niedawno zdecydował o przejęciu Raiffeisen Polbanku i gdyby połączył się z Commerzbankiem, kontrolowałby dwa duże polskie banki (BGŻ BNP Paribas jest szósty w Polsce). Ochotę na połączenie z Commerzbankiem miał też podobno włoski UniCredit i banki brytyjskie.