Bez zabezpieczenia transakcji nie będzie zaufania

To Narodowy Bank Polski nadaje się najlepiej na organizatora systemu zabezpieczeń transakcji międzybankowych, który zwiększyłby zaufanie na rynku – pisze Mirosław Boniecki, wiceprezes Banku BPH

Publikacja: 27.11.2008 02:18

Bez zabezpieczenia transakcji nie będzie zaufania

Foto: Rzeczpospolita

Red

O becny kryzys finansowy, który po niedawnym upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers wybuchł z nową, niespotykaną siłą, w coraz większym stopniu odczuwają także polski rynek finansowy oraz sektor bankowy i jego klienci. Polski rynek międzybankowy, stanowiący ważną część krwiobiegu gospodarczego, w wyniku rosnącego braku wzajemnego zaufania banków i innych negatywnych czynników utracił płynność w niemal wszystkich swoich segmentach. Doprowadziło to do niebywałej zmienności cen instrumentów finansowych, w tym kursu złotego.

Dlatego jednym z najważniejszych problemów strukturalnych wymagających rozwiązania jest wysokie ryzyko kredytowe kontrahenta (rozliczeniowe i przedrozliczeniowe) towarzyszące transakcjom zawieranym na tym rynku. Ryzyko rozliczeniowe polega na tym, że każdy uczestnik rynku (np. bank) ponosi zwykle ryzyko rozliczenia przez swojego kontrahenta zawartej z nim transakcji. Ryzyko przedrozliczeniowe to zaś ryzyko ponoszone przez uczestnika rynku (np. bank) wynikające z potencjalnej zmiany ceny rynkowej instrumentu finansowego w okresie od zawarcia transakcji do jej rozliczenia w związku z potencjalną koniecznością zastąpienia tej transakcji na rynku w przypadku upadłości kontrahenta.

Obecnie zaufanie niezbędne do zawierania transakcji na rynku międzybankowym jest mierzone wielkością wzajemnych limitów kredytowych (rozliczeniowych i przedrozliczeniowych) ustanowionych przez banki wewnętrznie na siebie. Dlatego proponuję rozważyć wprowadzenie Zintegrowanego Systemu Zabezpieczeń i rozliczeń transakcji międzybankowych. Dzięki temu możliwe byłoby przywrócenie pełnego zaufania na polskim rynku międzybankowym poprzez eliminację konieczności posiadania wzajemnych limitów kredytowych.

[srodtytul]Założenia systemu[/srodtytul]

Uczestnikami tego systemu zabezpieczeń powinny być wszystkie polskie banki lub te, które się zdecydują na przystąpienie do niego. W ramach tego programu obsługiwane byłyby możliwie wszystkie transakcje pozagiełdowe zawierane między sobą przez uczestników systemu.

Z pragmatycznych względów można również rozważyć etapowe wdrożenie systemu dla poszczególnych rodzajów transakcji w określonych walutach. Transakcje te mogłyby być zawierane przez poszczególne podmioty w dowolny sposób. System zabezpieczeń spełniałby szereg funkcji. Jedną z nich byłoby kojarzenie transakcji zgłoszonych przez uczestników tego programu i ich potwierdzanie. Dokonywana byłaby też wycena bieżącej wartości rynkowej transakcji poszczególnych uczestników oraz określanie zmienności wyceny dziennej transakcji – w obu przypadkach zgodnie z przyjętymi zunifikowanymi modelami wyceny.

W systemie prowadzone byłyby m.in. rachunki zabezpieczeń uczestników i regularnie przyjmowane/uwalniane zabezpieczenia transakcji zgodnie z bieżącą wyceną. Ponadto w systemie prowadzone byłyby gotówkowe rachunki rozliczeniowe jego członków.Jedną z głównych funkcji Zintegrowanego Systemu Zabezpieczeń byłoby rozliczanie netto zapadających transakcji uczestników za pośrednictwem rachunków rozliczeniowych wraz z zabezpieczeniami zgodnie z zasadą: dostawa w zamian za zapłatę. Nie mniej ważnym zadaniem byłoby przedterminowe rozliczanie netto wszystkich niezapadłych transakcji danego uczestnika z innymi w przypadku naruszenia przez niego warunków transakcji lub postanowień stosownej umowy. Mogłoby do tego dochodzić np. w przypadku braku zapewnienia przez uczestnika systemu środków pieniężnych lub papierów wartościowych niezbędnych do rozliczenia jego transakcji lub zabezpieczenia.

Te rozliczenia wymagałyby bliskiej współpracy organizatora obsługującego system z NBP i Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych. Ze względu na swoją wiarygodność posiadane zasoby i podobne, już teraz realizowane, funkcje najlepszym kandydatem do roli organizatora systemu wydaje się Narodowy Bank Polski. Sprawne funkcjonowanie tego programu wymagałoby zapewnienia odpowiedniej infrastruktury prawnej. Jej częścią powinny być bilateralne umowy ramowe zawierane między uczestnikami według dostosowanego do tego celu standardu polskich umów ramowych (ISDA) oraz umowy uczestników z organizatorem.

Należałoby się zastanowić nad powołaniem odpowiedniego forum dla uczestników i organizatora, które wspierałoby ich dobrą współpracę. Konieczne byłyby zmiany np. ustawy o NBP pod kątem jego zwiększonej roli. Zmiany powinny objąć także prawo upadłościowe, by umożliwić efektywne zarachowanie wzajemnych roszczeń firm wynikających z różnych transakcji i ich zastąpienie przez roszczenie o zapłatę salda netto na rzecz tej strony, której zliczone roszczenia mają większą wartość, także z uwzględnieniem depozytów międzybankowych.

Ponieważ system poprawiłby bezpieczeństwo systemu bankowego, koszty jego funkcjonowania mógłby pokryć NBP (jeśli będzie pełnił rolę organizatora). W innym przypadku należy rozważyć dodatkowe opłaty transakcyjne pokrywane przez uczestników systemu. W przypadku gdy organizatorem byłaby inna instytucja niż NBP, mogą być wymagane nakłady kapitałowe, które powinni pokryć uczestnicy systemu.

[srodtytul]Zalety i rodzaje ryzyka[/srodtytul]

Do zalet proponowanego programu można zaliczyć m.in. minimalizację przedrozliczeniowego ryzyka kredytowego jego uczestników (niezapadłe transakcje będą na bieżąco zabezpieczone do wartości rynkowej zgodnej z ich bieżącą wyceną i potencjalną zmianą tej wyceny). System pozwoliłby też zminimalizować rozliczeniowe ryzyko kredytowe w sektorze bankowym.

Wdrożenie tego planu umożliwiłoby także minimalizację negatywnych skutków ewentualnej upadłości banku – uczestnika systemu dla polskiego systemu bankowego i jego klientów. Ze względu na system zabezpieczeń transakcji zminimalizowane będzie ryzyko efektu domina. System umożliwiłby też eliminację potrzeby wyznaczania wzajemnych limitów kredytowych na transakcje zawierane w systemie (z wyjątkiem limitów na niezabezpieczone depozyty międzybankowe).

Jedynym ryzykiem dla uczestników systemu pozostanie ryzyko rynkowe własnych otwartych pozycji i teoretyczne ryzyko znalezienia innego kontrahenta w celu zawarcia transakcji zastępujących transakcje rozwiązane przedterminowo w związku z przypadkiem naruszenia transakcji przez innego uczestnika.

Proponowany model operacyjny wspierałby wzrost płynności rynku międzybankowego i zwiększenie jego efektywności poprzez maksymalizację bezpieczeństwa obrotu i zmniejszenie ryzyka systemowego. Ponadto włączenie depozytów międzybankowych do rozliczenia netto zapadających i przedterminowo rozwiązywanych transakcji pozwoliłoby zmniejszyć ryzyko i poprawić płynność tego segmentu rynku. Choć trzeba przyznać, że ten problem wymaga dodatkowych rozwiązań strukturalnych. Dodatkową korzyścią wdrożenia systemu byłaby standaryzacja modeli wyceny instrumentów finansowych rynku międzybankowego.

Ryzykiem proponowanego rozwiązania jest czas potrzebny na jego organizację oraz wysiłek niezbędny do wprowadzenia odpowiednich zmian przepisów prawa w Polsce.

[srodtytul]Nie bójmy się zmian[/srodtytul]

Obecnie ważne jest, aby poza potrzebnymi rozwiązaniami doraźnymi zająć się także eliminacją przyczyn leżących u źródeł zidentyfikowanych rodzajów ryzyka systemowego. Szukając nowych rozwiązań, nie powinniśmy się bać wychodzenia poza stare modele i schematy polskiej, i nie tylko polskiej, bankowości. W tym duchu powstała niniejsza propozycja, która jest głosem w toczącej się dyskusji nad realnymi sposobami przywrócenia zaufania w sektorze bankowym, minimalizacją ryzyka jego utraty w przyszłości oraz zapewnieniem sprawnego funkcjonowania rynku w Polsce.

[ramka][srodtytul]O tym jak zwiększyć zaufanie na rynku pisali w „Rz”:[/srodtytul]

[b]Nic nie będzie już takie samo jak przed kryzysem[/b]Banki wrócą do prostych modeli biznesowych opartych na regularnych przychodach, a nie do polowania na jednorazowe zyski[b] Maciej Stańczuk, prezes banku West LB (Rz 276/2008)[/b]

[b]Podatnicy nie powinni ratować zyskownych banków[/b]Banki, zamiast oglądać się na instytucje publiczne, powinny podjąć działania poprawiające funkcjonowanie rynku [b]Dobiesław Tymoczko i Jacek Osiński, ekonomiści z NBP(Rz 270/2008)[/b] [/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/85110.html]Więcej o kryzysie finansowym[/link][/b]

O becny kryzys finansowy, który po niedawnym upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers wybuchł z nową, niespotykaną siłą, w coraz większym stopniu odczuwają także polski rynek finansowy oraz sektor bankowy i jego klienci. Polski rynek międzybankowy, stanowiący ważną część krwiobiegu gospodarczego, w wyniku rosnącego braku wzajemnego zaufania banków i innych negatywnych czynników utracił płynność w niemal wszystkich swoich segmentach. Doprowadziło to do niebywałej zmienności cen instrumentów finansowych, w tym kursu złotego.

Pozostało 93% artykułu
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę