– Nasze analizy wykazały, że skala działalności na tym rynku nie gwarantuje uzyskania przewagi konkurencyjnej w długim okresie. Mieliśmy ok. 1 proc. udziału w rynku – mówi Alan Jarman, dyrektor zarządzający HSBC Bank Polska.
Spółka nie będzie udzielała kredytów konsumenckich, ale będzie oczywiście obsługiwała tych klientów, którzy zaciągnęli takie pożyczki.
Likwidacja tej linii biznesu oznacza, że pracę w HSBC straci około 200 osób z ponad 1000 zatrudnionych: pracowników oddziałów oraz centrali. W przyszłości, wraz ze zmniejszaniem się portfela kredytów konsumenckich zwalniane będą kolejne osoby zaangażowane w tę część biznesu.
Angielski HSBC ograniczył ostatnio udzielanie kredytów konsumpcyjnych w USA, Czechach, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech. – Polska jest bardzo ważnym rynkiem dla HSBC – zapewnia Alan Jarman. – Nie jesteśmy jeszcze bardzo widoczni, nasza marka nie jest powszechnie znana. Przed nami wiele do zrobienia. O tym, jak ważna jest Polska, świadczy dokapitalizowanie banku 180 mln zł.
Gdy HSBC w 2003 r. wchodził do Polski , analitycy spodziewali się, że bank szybko znajdzie się wśród największych instytucji. Wówczas mówiło się, że Anglicy mogą kupić PKO BP. Po kilku latach HSBC znajduje się wśród najmniejszych banków. – Pozycja grupy jest silna. Nie musieliśmy korzystać z państwowej pomocy, bez problemu podwyższyliśmy nasz kapitał – wylicza Alan Jarman. – Jeśli byłby w Polsce bank do kupienia, na pewno byśmy rozważyli taką propozycję. Jednak nasza obecna strategia opiera się na rozwoju organicznym.