Irlandzki AIB, który ma 70,4 proc. akcji BZ WBK, wystawił ten pakiet na sprzedaż. Jednak według polskich przepisów po nabyciu 66 proc. akcji spółki nowy inwestor będzie musiał ogłosić wezwanie na pozostałe akcje. Zamiast więc wydać ok. 11 mld zł za 70,4 proc., będzie zmuszony zapłacić łącznie ok. 15 mld zł.
Według informacji ”Rz” możliwy jest jednak inny scenariusz.
– Ze względu na dobro całej transakcji irlandzki inwestor może się zdecydować na wcześniejszą sprzedaż pakietu ponad 4 proc. akcji na rynku, co da możliwość uniknięcia wezwania przez nowego inwestora. Nie będzie on musiał wykładać więc dodatkowych środków – mówi przedstawiciel jednego z banków inwestycyjnych z Londynu. Takiego rozwiązania ze szkodą dla mniejszościowych akcjonariuszy BZ WBK nie wykluczają też analitycy.
– Jednym z możliwych wariantów jest powtórzenie metody zastosowanej w przypadku sprzedaży BPH, kiedy UniCredit sprzedał spółkę posiadającą niecałe 66 proc. akcji i nabywca nie musiał ogłosić wezwania na wszystkie 100 proc. akcji – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego.
– Wówczas nadzór nie sprzeciwiał się takiemu sposobowi przeprowadzenia transakcji. Prawdopodobieństwo takiego wariantu jest większe w przypadku, gdyby cena oferowana przez potencjalnego nabywcę BZ WBK znacząco odbiegała (w górę lub w dół) od średniej rynkowej z ostatnich sześciu i trzech miesięcy – dodaje Powierża. Według Grzegorza Zawady, analityka Royal Bank of Scotland w Londynie, konieczność ogłoszenia wezwania dla nowego inwestora jest kłopotliwa i możliwe, że będzie chciał tak przeprowadzić transakcje, żeby uniknąć tego obowiązku.